Weekend dobiega końca, ja niedawno wróciłam z uczelni i wzięłam kąpiel. Posiłki zjadłam na studiach ze smakiem. Ciekawe jest to, że przy tej zdrowszej formie jedzenia, mam więcej sił i nie jestem tak ospała, czyli wszystko wskazuje na to, że organizm potrzebował takiej zmiany.
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: Standard mleko+ płatki żytnie
II Śniadanie sałatka owocowa + płatki owsiane /uwielbiam je jako dodatek/
Obiad: Filet z kurczaka na parze, zielona sałata z pomidorkami koktajlowymi + warzywa na parze po włosku
Kolacja: Sałatka a la grecka z kurczakiem i dresingiem miodowo musztardowym
Pychaaaa wszystko było i do tego bardzo dużo wody.
HoneyMoons
23 kwietnia 2017, 22:56Super! Woda to podstawa ;) Pozdrawiam ♥