Cześć dziewczęta :)
no i koniec kanaposiedzizmu..
Ja wiem wiem że dziś piateczek i nic mi się nie pomieszalo Do Was kochane weekendzik przyjdzie nie bójcie żaby ;)
A ja już nastawilam sobie budzik na 6 i z pewną obawa odliczam godziny ;) nie wiem czy Wy też tak macie ale ja po nawet dwóch dniach wolnego ( a co dopiero 10 ;)) mam stres wracać.. Choć doszły mnie słuchy że mega za mną tęsknią poprostu się denerwuje że o czymś zapomnę że wyszłam z wprawy ;) też tak macie? Czy tylko ja mam taką paranoje? ;)
Z innej beczki.. Dziś się ważyłam :) « tak to uśmiech :) 2.8 kg na minusie i strasznie nie chce się cieszyć bo aż się boję że to sen :) a powinnam bo samo się nie stało ;) naprawdę trzymam się diety choć zaczęłam w najgorszym momencie do tego mimo bólu codziennie ćwiczyłam, muszę się z tą woda przeprosić bo czuje ze mogłoby być lepiej :) waga poszła tyci w dół niestety gorzej z centymetrami ani drgnely chmm dam im czas pewnie są zdziwione że nie ruszyłam Nutelli ;)
Kochane jak już wiecie lubię mieć wszystko zaplanowane a luty tuż tuż a co za tym idzie Walentynki :) mam mały dylemat ;) odpuszczacie sobie w ten dzień dietę i dajecie się zaprosić na pyszna kolacje do restauracji? I mały popcorn w kinie? byłabym szczęśliwa jakbyście zdradziły swoje pomysły na prezenty dla lubych :) uwielbiam to święto choć staram się żeby było codziennie pragnę uczcić ta datę w wyjątkowy sposób :) pomożecie?
zuzka.zuzanna
3 lutego 2015, 09:14Gratuluje, spadku! Oby szło tak dalej! HM, co do Walentynek kup skarpetki w serduszka i długa czerwoną kokardę. Zrób się na bóstwo , włóż tyko skarpetki i podkreśl talię kokardą z szarfy ;))) Sprawdziłam, to zawsze działa !!!! A film zawsze możecie w domu obejrzeć , do tego fajne owoce z kleksem bitej śmietany. Ja nie lubię kina w Walentynki , bo w ten dzień jest mega oblegane.... i jaki to nastrój walentynkowy!
arabrabb
2 lutego 2015, 16:29Hej Izuniu :) u mnie na Walentynki też będzie odstępstwo jedyne jakie planuję na luty, może to i dobrze raz w miesiącu zjeść więcej kalorii, organizm się ucieszy :P Też wybieramy się do kina więc będzie pop corn tylko może z wodą, bo od słodkiego się odzywczaiłam i teraz wszystkie słodkie picia po prostu mi nie smakują. Jakieś jedzonko mniej dietetyczne też zrobię a co mój B. planuje na ten dzień to nie wiem ;) mam nadzieję, że jakaś niespodzianka będzie :D A pracą to co się teraz przejmujesz, słuchaj skoro takie postępy w wadze, więcej pewności siebie :D będzie wszystko jak najlepiej :*
IzUnia318
31 stycznia 2015, 20:54Kochane dziękuję :) ale co z Wami? Więcej romantyzmu :D
SchudnacNaZzawsze
31 stycznia 2015, 11:12Gratuluje spadku :D Jeeej. Walentynki. Ja kompletnie nie mam pomyslu ;(
blekitnykocyk
31 stycznia 2015, 10:04my idziemy w walentynki do kina ;) nie odpuszczam sobie w ten dzień. Mało kiedy jem na mieście i wątpię też aby mój luby wpadł na pomysł romantycznej kolacji ale nawet jeśli to zamówię coś dietetycznego ;)
MamaLouisa
31 stycznia 2015, 00:25Daj swojemu ciału trochę czasu, żeby zareagować:P Gratuluję spadku wagi:) Super wynik:) Walentynki i Romantyzm to dla mojego lubego miasta w Rosji, więc nie pomoge w tym temacie:P Nie stresuj się pracą, jutro się przekonasz, że wszystko jest tak jak było:) Pozdrawiam:)
BeYou86
30 stycznia 2015, 23:32Gratuluję spadku i to jakiego, wow;)
kellislaw
30 stycznia 2015, 23:17Kochana gratuluję spadku! ciesz się, ciesz! bo później kg niestety lecą wolniej, ale za to cm spadają! więc pewnie niedługo sytuacja się odwróci :D ciesz się ogromnie, że śmigasz na rowerku! teraz trzymam kciuki, żeby dieta dalej szła w pracy!!! co do Walentynek to TAK! można sobie pozwolić na odstępstwo, ale pamiętaj by było to tylko w Walentynki! następnego dnia wracasz do normalnego trybu i zapominasz! bo czasami taki jeden 'skok w bok' ciągnie za sobą całe pasmo, więc jeśli ktoś nie czuje się na siłach, by następnego dnia udawać, że nic sie nie stało to nie polecam! :) co do prezentu i świętowania to niestety jeszcze nie wiem czy z moim będziemy razem w Walentynki... bardzo bym chciała! ale raczej w domu, razem. przygotowałabym jakąś pyszną kolacje, może winko (mój mąż niepijący...) i wspólne leżenie w łóżku i przytulaski. po prostu teraz mi tego bardzo brakuje, więc chyba takie są moje wymarzone Walentynki na ten rok :)