Od ostatniego wpisu palcem nie kiwłam... ... choroba mamy dała mi popalić, a ze juz wychodze na prosta to od poniedziałku wróciłam do mojej kochanej Mel B, rowerka i skakankiiii :D
Całe szczeście od sierpnia moja waga nie drgneła nadal magiczne 63kg .... Eh do osiagniecia celu dalekooooo, czyli styczniowe postanowienie 58,5kg musi być!
etvita
15 listopada 2014, 19:04Dasz radę :)
Veronika29
15 listopada 2014, 18:43Powodzenia! 5 kilo to nie dużo :)