Kochane Dziewczynki
Kontrola cukrzycowa męża wyszła dobrze, a bał się ,że będzie tragicznie - takie miał złe przeczucia, ja miałam dobre. Teraz 30 wrzesnia jeszcze kontrola rakowa. Teraz ostatnio jest mocno podenerwowany tymi kontrolami. przedwczoraj wyleciał na mniez gębą ,że moje kosmetyki juz któryś dzień leżą rozwalone w salonie a ja nic. Tak to prawda, leżą sobie i ja nic ,mi nie przeszkadzają. Fakt ,że mocno opuściłam się w domowych robotach. Nawet mąż powiedział, że nigdy nie byłam "królowa porządków" , ale teraz to już przesadzam a ja mu na to ,że o takiej nominacji nigdy nie marzyłam Opieprzyłam go ,że może by się chciał ze mna zamienic na obowiązki to od razu ucichł. Przeprosił mnie. Ostatnio przechodzi kryzys - boi się chorób i smierci. Ma już swoje lata, jest ode mnie o 10 lat starszy i mysli ,że ja jako młodsza to mam wiele sił a to nieprawda.No i wiadomo ja denerwuję się moją mamą i on tez lecz z innych powodów, bo jednak to nie jest juz ta sama swoboda jak była w domu,wiadomo.
Jeśli chodzi o odchudzanie - staram sie jeść to co trzeba nie robie wyskoków ciastkowych ,jem chudo. Wczoraj jednak mąż był u takiego specjalnego ,utytułowanego rzeźnika i kupił przepyszne kiełbasy i nie mogłam im sie oprzeć , dzisiaj zjadłam rosołek na indyczej piersi , potem tę pierś, ale do tego zjadłam sobie tej pysznej kiełbasy. Na wadze bez ekstremalnych sukcesów. Dwa do przodu trzy do tyłu. tęsknię za jakim kilogramem mniej na wadze. Niby to takie proste a jednak takie trudne.
Całuski - Iwonka
tdziadosz
27 września 2015, 11:26Iwonko, nie przejmuj się mężowi przejdzie, każdy ma czasami lepsze i gorsze dni. Głowa do góry. A jeżeli byłabyś perfekcyjną panią domu, to życie było by nudne. A jeżeli chodzi o badania, musisz wierzyć, że wszystko będzie dobrze, to pomaga.Wiem coś na ten temat. Pozdrawiam
Dorota1953
27 września 2015, 08:34Na pewno wszystko na tej kontroli wyjdzie dobrze :) Powodzenia :)
brugmansja
26 września 2015, 22:37W każdym małżeństwie dochodzi do takich scen. Dobrze, że staracie się siebie nawzajem zrozumieć. Najważniejsze, że zdrowie nie najgorsze.
Karampuk
25 września 2015, 21:43nie kazda chce byc perfekcyjna pania domu, ja tez nie, wiec rozumiem
meartyna881008
25 września 2015, 20:58Bo kobieca intuicja jest niezawodna:-)
Magdalena762013
25 września 2015, 20:21No tak - nie ma sie co dziwic, ze obydwoje jestescie poddenerwowanii maz na Ciebie powarkuje.... Ale dobrze, ze go rozumiesz. Trudno sobie poradzic z tym stresem, a to naprawde nielatwe. Dobrze, ze nie rzucasz sie na slodkie. Powodzenia w dalszej walce.
123czarnula
25 września 2015, 19:45Nie zlosc sie na meza, sama piszesz, ze ciagle przechodzi jakies badania. Po wszystkim znow odzyska swoja dawna cierpliwosc. Glowa do gory, bedzie dobrze :)
Gruba-ska.Aneta
25 września 2015, 19:45Faktycznie Iwonko, czasami trzeba pomóc zejść na ziemię tym naszym Panom :))) .Dzisiaj usłyszałam od męża, że jutro mogłabym tą resztę drzewa pociąć na opał, zdębiałam normalnie.Oczywiście też opieprzyłam....;) To już nie wystarcza samo układanie tego co pocięte, no coraz lepiej, haha.Chodzę do pracy, zajmuję się domem, wszystko jest na mojej głowie i jeszcze piłować mam.Wesoło :))))))))))))))))) Pozdrawiam :*
brugmansja
26 września 2015, 22:38Faktycznie trochę przegiął
kitkatka
25 września 2015, 19:38Tyje się od ciastek a nie od kiełbasy. Tak twierdzi mój chłop zjadający średnio 4 kiełbasy dziennie. Od 12 lat wagę ma niezmienną, hi hi hi. Powodzenia. Pozdrówka