Moje Kochane
Dzisiaj wypróbowałysmy z mamą podjazd - no i spisał sie doskonale. Bardzo sie bałam jak to bedzie z tym spacerem, bo ostatnim razem mama doszła tylko do końca bloku i wróciłyśmy bo mdlały jej ręce i była słaba. Dziś było inaczej ,wprawdzie ręce ja bolały ,ale była silniejsza i bardzo ,bardzo wolno idąc doszłyśmy do sklepu. Po drodze zaczęło mi się robić niedobrze,myślałam, że zemdleję, chyba z nerwów.
Wszystko zaczyna mnie przerastać, wszędzie gdzie spojrzeć w rodzinie źle, od siostry dowiedziałam się ,że niedawno zalożony butik chyba zbankrutuje. Nie ma klientów. Styczeń - przeszedł tak ,że musiała do sklepu dopłacić,myslała,że w lutym bedzie lepiej a tu nic. Ludzie nie mają pieniędzy, raczej wszyscy pilnują jedzenia a nie modnych ubrań.Jej mężowi też źle idzie ,mocno sie rozchorował. Martwię się, też wiadomo o moją osobistą rodzinkę - choroby i niepowodzenia.
Ale dalej o spacerze, poszłyśmy do naszego ulubionego sklepu - kupiłyśmy dla mamy ładną piżamkę bawełnianą - granatowa ozdobna góra i błękitne spodnie w granatowe kropeczki, kupiłyśmy też ładne bawełniane majteczki w różnych kolorach i kolorowe koszulki z koronką- niedrogie ,ale bardzo ładne.Mimo to ,że sklep jest 10 minut drogi od mojego domu to samo przejście trwało na pewno godzinę- bo mamusia ciągnie te nogi z wielkim wysiłkiem a na wózku nie chce jechać więc używamy rolatora.
Dziś wieczorem tak nagle bardzo posmutniałam, nie czuję się dobrze fizycznie a teraz zaczyna mi siadać psychika.Martwię się też o mojego męża. Dwa lata temu miał operacje na raka pęcherza moczowego, no i jakoś jest dobrze,lecz na podudziach pojawiają mu sie krwawiące rany,ktore nie chcą znikać. Dostaje maście wszelkiego rodzaju od lekarza,ale to nic nie pomaga. Sama zastosowalam mu ziola szwedzkie i polski arcalen - bo już było coraz gorzej , poprawiło się , ale wczoraj znowu podrapał to miejsce i znowu pojawiła sie krwawiąca dziurka. On jest cukrzykiem i to też ma wpływ.
No i tak sobie siedzę i jest mi smutno. Wszystkich mi żal. Mąż mówi :" Nie uniesiesz na swoich plecach smutków całego świata",wiem ,że on ma rację.
Pozdrowienia i buziaczki - Iwonka
Gacaz
6 lutego 2015, 13:24jesteś bardzo wrażliwą i dobrą osobą, ale mąż ma rację. Pomyśl trochę o sobie. Trzymaj się.
kacper3
5 lutego 2015, 08:11Musisz znalesc chwile by odetchnac psychicznie bo inaczej sie nie da! Powodzenia!
iwonaanna2014
5 lutego 2015, 20:02Dzis uciekłam do sklepu ,zeby odetchnąć,mama chce ,żeby z nia ciągle siedzieć - ale przecież mam jeszcze rodzinkę ,której tez muszę poswięcic czas. Dziękuję :)
iesz4
5 lutego 2015, 08:08Iwonko nie jesteś wstanie wszystkiego wziąć na siebie,wystarczy ci opieka nad mamą.Stres może cię wykończyć i fizycznie i psychicznie,zadbaj trochę o siebie,bo musisz mieć siłę na dalszą opiekę nad mamą. Wytrwałości życzę:)
iwonaanna2014
5 lutego 2015, 20:00Dziekuję bardzo , to prawda stres najbardziej wykańcza, muszę inaczej reagować. :)
marii1955
4 lutego 2015, 23:34Iwonko kochana o duuużym , szczerym serduszku :) Tak czytam TO i tak sobie myślę o Twojej siostrze ... Wiem, wiem że to siostra i to co ją spotkało jest bardzo przykre ... Ale wiesz co , nie przejmuj się tak nią , myśl o WAS ... Ona jest zdrowa więc sobie poradzi , jej małżonek także da sobie radę ... dziwię się siostrze , że nawet swoimi kłopotami Cię obarcza ... przecież to nie Twoja wina ... Coś mi się wydaje , że ona chce Ciebie namówić do sprzedania tego mieszkania mamy , bo jej i jej mężowi jest ciężko ... Pamiętaj - nie daj się podejść ... troszkę mi to naświetliłaś , więc śmiem twierdzić , że ONI są kombinatorami ... Mamę oddali do Ciebie - schorowanej osoby , w sumie Twoja Rodzinka wymaga spokoju i skupieniu się nad nimi ... a teraz ONI zaczynają narzekać ... Tak jest w handlu niestety , my także handlujemy i wiem co się teraz na rynku wyprawia - jest baaardzo ciężko , a sprzedaży żadnej .. Styczeń i luty , to są martwe miesiące i chodzi się bez pieniędzy - wnet to się dokłada do tego biznesu . Ku wiośnie troszkę będzie lepiej , ale nic szczególnego ... Dobrze Ci mąż powiedział , bo wie że jesteś serdeczną i miękką osobą , tylko jeszcze raz Cię ostrzegam , nie daj się podejść przez siostrę ... NAJWAŻNIEJSZE abyś TY była pogodna i silna , bo tak w sumie WSZYSTKO SPADŁO NA CIEBIE ... pomyśl , czy ja nie mam racji ? Bądz rezolutna i konkretna i uśmiechnij się :) Popatrz Mama jakoś doszła do sklepu , a TY robisz wszystko aby jej zapewnić to co najważniejsze MIŁOŚĆ I OPIEKĘ :) A gdzie jest siostra ? Ona patrzy tylko swojego , jak zresztą wiesz ... Ściskam WAS i życzę pogody ducha GŁOWA DO GÓRY - najważniejsi jesteście teraz WY i WASZE zdrowie :)))
iwonaanna2014
5 lutego 2015, 00:25Marii, ja własnie zauważyłam,ze ona ciagle narzeka z każdym telefonem coraz bardziej az mnie to zdziwiło. Oni 2 miesiące po mojej ciężkiej operacji przywieźli mi mame i ich to nie obchodziło jak sobie poradzę. Musze byc bardziej asertywna. Kochana Marii bardzo Ci dziękuję, trzeba byc bystrym i miec otwarte szeroko oczy bo inni tylko czekaja ,zeby człowieka zrobic w konia. Ścisakmy Cie wraz z mamą ♥
Grubaska.Aneta
4 lutego 2015, 23:07Oj nie dziwie się ze slabniesz na siłach kiedy opiekuje się dwoma schorowanymi osobami :/ siostra słabo przedzie bo każdy spłukany po świętach a zimą wiadomo też jak to z pracą bywa praktycznie budowlańcy mają przestój do wiosny i kasy brak by ich połówki mogły latać po butikach :/ ale ja tam wiem ze jak przyjdzie niebawem wiosna to przegoni to zimowe przesilenie i poprawi nam nastroje.
iwonaanna2014
5 lutego 2015, 00:26Anetko kochana , oby słoneczko przegoniło smutki :)
kasaig
4 lutego 2015, 22:48Bardzo dbasz o swoją mamę. Pozazdrościć takiej córki. Co do męża,to faktycznie nie ma radości jak nie ma zdrowia.Ale nie martw się na zapas. Może to przejściowe problemy. Dobrej nocy.
iwonaanna2014
5 lutego 2015, 00:27Bardzo Ci dziękuję, od razu czuję sie lepiej , gdy taka miła osoba do mnie pisze. Serdeczności :)