Witam Was kochane Babeczki
Dzisiaj rano byliśmy z mama na badaniu krwi - wzięto jej 8 probówek - duża lista do zbadania. Wyniki będą dopiero w piątek, ale jeszcze nie bedzie poziomu witD3 , bo to jeszcze później . Nastepną wizytę u lekarki ma mamusia w przyszły piątek- dowiemy się wtedy wszystkiego z tych specjalistycznych badań. Cieżko jej było wsiadać do samochodu i z niego wysiadać. Po przychodni mąż woził ja na wózku inwalidzkim - bo naprawdę źle chodzi.
Potem w domu sobie pospała do popołudnia.
W międzyczasie bylismy z mężem w azylu dla psów, bo on ma marzenie ,zeby miec pieska choc u mnie w centrum to katastrofa miec psa, bo nie ma trawników i w ogole nie wolno po ulicy psom chodzic ,są wyznaczone szlaki. Juz mielismy 17 lat pieska ,ale nie zyje od kilku lat. Zaznaczyłam ,ze nie bedę wyprowadzac psa, bo z poprzednim tez tak było maż miał wyprowadzać,a tak naprawde to wychodził z nim rano a potem to juz mu sie nie chciało. Pojechalismy do schroniska - a tam dopiero sie dowiedzielismy ,ze ten piesek prze niego wybrany strasznie jest gryzący ,dziekuję ale ja się boję psów a gryzącego w szczególności. Ja mam robotę nad domem, całokształtem i mamą i jeszcze mi tylko pies potrzebny ,żeby mnie dobić. Ostatecznie nie wzięliśmy żadnego psa - bo duże były za duże do bloku a małe gryzące. No i dobrze się złożyło, bo nie byłabym w stanie jeszcze pieskiem sie opiekować. Z drugiej strony mi było zal , bo moze akurat nas by nie pogryzł ,ale na klatce stało jak byk czerwonymi literami - żeby uważać bo gryzie.
Zobaczyłam ,ze mnósytwo ludzi zajmuje sie tymi psami ,czyszczą im " pokoiki", wyprowadzaja na spacery. Co chwile podjeżdżał jakis samochód z ludźmi ,którzy wyprowadzaja psy - wolontariusze. A rano byli inni którzy wszystko myli i karmili zwierzęta. Widać ,ze psy i koty mają tam dobrze.
Potem zrobiłam obiad i teraz usiadłam ,żeby do Was napisać.
Acha wczoraj ufarbowałam włosy mamie i sobie ,bo mialysmy spore odrosty a dzis chyba będę robiła nam brwi i paznokcie. A jutro stopy .
Przesyłam Wam pozdrowienia i buziaczki
brugmansja
22 stycznia 2015, 17:18Moja Droga, istotnie w Waszej sytuacji, kiedy ma się starszą i schorowana osobę pod opieką zajmowanie się pieskiem, który pewnie potrzebowałby sporo czasu, żeby nabrać właściwych "manier "to zbędne samoudręczenie. Mąż na pewno zrozumie.
lukrecja1000
20 stycznia 2015, 11:22Iwonko śle buziaki i przytulaki z Warszawy!!!!Dziękuje za info.....o naszej piegowatej kochanej kruszynce.U mnie jak w młynku ciagle gdzieś gnamy ,załatwiamy sprawy i gościmy sie u rodzinki.Tęsknie już za moim cichym sennym pachnącym wsią Salmsach.Buziaki Jula
iwonaanna2014
20 stycznia 2015, 13:20Wszedzie dobrze ,ale w domu najlepiej, porób zdjęcia tam gdzie jesteście. Buziaczki :)
Ebek79
19 stycznia 2015, 21:48To macie z mamą domowy salon piękności:) Dobrze się zastanówcie nad psem. Z mężem jeszcze pogadaj. Na piśmie niech Ci napisze, że będzie się psiakiem zajmował:) Masz tyle teraz na głowie, że nie potrzeba Ci dodatkowych zajęć.
iwonaanna2014
20 stycznia 2015, 13:17NBie mogę miec w domu psa i tak mam za duzo do roboty. Mąż juz to przemyslał i juz nie chce,. Pozdrawiam :)
jasmin
19 stycznia 2015, 20:28Witaj Iwonko, dobrze ,że Twoja mama ma taka operatywną córkę.Ja też swojej robie manicure i pedicure, bo nawet w chorobie jesteśmy przecież kobietami. Pozdrawiam i życzę dużo siły i cierpliwości
iwonaanna2014
20 stycznia 2015, 13:16Staram się Jasmin, żeby mama czuła sie jak najlepiej ,ale widzę ,ze jej oczy jakby - gasną. Daje jej witaminki, dobrze odzywiam,leczę, ale to jakos mało pomaga. Pozdrawiam :)
Grubaska.Aneta
19 stycznia 2015, 20:05No to fakt zwierzę to spora odpowiedzialność i trzeba dobrze przemyśleć decyzję.
iwonaanna2014
20 stycznia 2015, 13:14Piesek to jak dziecko, trzeba o niego dbac ,a nie wziąć i czekac az inni o niego zadbaja .Masz racje kochana Anetko . Pozdrawiam :)
marii1955
19 stycznia 2015, 19:54Także uważam , że pies w domu w ogóle nie jest Ci potrzebny , kategorycznie protestuj przed następną taką możliwością ... obecnie masz co robić ... taka decyzja musi być dobrze przemyślana - to jest jednak obowiązek ... Ale pięknie obydwie o siebie dbacie :)
iwonaanna2014
19 stycznia 2015, 21:10Taki piesek to przeciez jak dziecko,to trzeba powaznie traktować,a nie najpierw chce pieska a potem sie nie opiekuje. Ja wiem ,ze nie mam siły na pieska bo mam juz swoje obowiązki. Staramy się dbac o siebie bo nam to polepsza humor :)
kacper3
19 stycznia 2015, 19:21Przepraszam ale urwalo mi komentarz osttnim razem chodzilo, mi ze mozna sie postarac o dofinansowanie na specjalne lozko, wozek, rehabilitacje, jakby co to sloze. Dobrzen ze zrobilas cos dla siebie...
iwonaanna2014
19 stycznia 2015, 19:25Dzięki jakby co to się z Tobą skontaktuję :)