Witam, trochę czasu nie pisałam , bo byłam chora.
Muszę Wam powiedzieć, że łapie mnie ostatnio apetyt na słodkie, a na domiar mąż kupuje sobie ciastka. Te ciastka tak leżą i kuszą a ja ulegam pokusom, niestety. Wczoraj przyszła koleżnka i przyniosła pączki. To już wiecie co się stało ,zjadłam 2 pączki i jeszcze 2 ciastka, które przyniósł mąż. potem wieczorem byłam na szybkim marszu z synem. Spociłam się jak mysz, no i może troche tych ciastek spaliłam ,ale mam duże wyrzuty sumienia.
Dzisiaj zjadłam :
- 1 ciemną ,suchą bułkę
- 1 plasterek żółtego sera
-mozarellę ligt z pomidorem
Potem zamierzam zjeść zupę jarzynową i nie wiem co dalej...
Cos białkowego i pomarańcza.
Chcę dziś wieczorem znowu iść z synem na szybki marsz.
Pozdrawiam serdecznie - Iwona
iwonaanna2014
13 marca 2014, 20:22Dziękuję Wam dziewczyny , dzięki Wam wytrwam. Obiecuję !
Cocunia13
13 marca 2014, 18:10Musisz miec cel....jesli ma sie cel.... i wie sie do czego chce sie dojsc....to niestety nie mozna sobie pozwolic na grzeszki;)) Cos za cos;)) Pozdrawiam i zycze wytrwalosci;)
zdemotywowanaa
13 marca 2014, 15:26Nie przejmuj sie, raz na jakis czas można :) idz na spacer to spalisz :D