Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Spacerniak


Pozdrawiam, ten spacerniak to super sprawa, ale wiem z doświadczenia że jak cię nie zmusza to trudno się ruszyć zwłaszcze teraz, gdy pogoda nie bardzo. Swego czasu (dawno temu) miałam fjoła na tym punkcie. Siostra otwierała sklep w Siemianowicach, a ja mieszkam w Katowicach (to ok 8km)i starałam się chodzić pieszo do sklepu, bo trochę jej pomagałam. Najpierw myślałam, że idę na koniec świata, ale potem, było dużo przyjemniej ( a jak cieszył się mój pies, ha), ale odkąd już nie muszę chodzić jej pomagać to strasznie się rozleniwiłam. Życzę wytrwałości, a ja jak tylko naprawią mi łąkotkę postaram się wrócić do spacerniaka. Dzięki za motywację i powodzenia. Iwka
  • malgoska1571

    malgoska1571

    30 grudnia 2007, 18:12

    Wszystkiego naj... w nowym roku-Małgośka.

  • malgoska1571

    malgoska1571

    29 grudnia 2007, 21:26

    Masz rację z tym jedzeniem ze nieraz jakoś je się dużo a na wadze nie widac a innym razem to się chyba tyje z powietrza.Dalszych minusow w ważeniu.Pa.

  • Hejho

    Hejho

    29 grudnia 2007, 11:49

    te spacery to super sprawa. szkoda, ze mamy tak mało czasu...

  • SYSESEK

    SYSESEK

    29 grudnia 2007, 10:14

    chętnie , miałbym większą motywacje :-)

  • SYSESEK

    SYSESEK

    29 grudnia 2007, 10:13

    to nie żle , 8km , ja 10km to biegam co 2gi dzień zajmuje mi to ok 1godz, a tobie ile 8 km piechotką , myśle, że można i warto zastąpić spacer innymi ćwiczeniami takimi jak np brzuszki i czy pompeczkami , morze nie jest to najlepszy pomysł ,ale jeśli nie ma takiej ochoty , czy zdrowia to musimy zmienić dietę ,ponieważ taka nasza natura ,jeśli za wiele to sie odkłada , jęśli za mało to sie przybiera , chyba że częsty wysiłek zmusza znów na inny styl , co daje do myślenia i każdy powinien wiedzieć że każdy jest inny i powinien mieć inną diete , :-)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.