Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
12.11.2011 - DWUDZIESTY PIĄTY DZIEŃ DIETY

DZIŚ MAM SŁABSZY DZIEŃ.MOŻE DLATEGO ŻE SIEDZĘ W DOMU Z CÓRCIĄ KTÓRA NIE DO KOŃCA WYZDROWIAŁA.CHYBA KOŃCZY MI SIĘ TA SILNA WOLA.NIE WIDZĘ ŻADNEJ POPRAWY .DZISIAJ NAWET WIECZOREM OTWORZYŁAM LODÓWKĘ I CHCIAŁAM COŚ PRZEKĄSIĆ...ALE W PORĘ SIĘ OPAMIĘTAŁAM GDY SPOJRZAŁAM NA ZEGAREK.BYŁA 20:00.POMYŚLAŁAM SOBIE: DZIEWCZYNO JESTEŚ NA DIECIE,NIE JESZ O TEJ GODZINIE A KOLACJA JUŻ DAWNO BYŁA WIĘC CZEGO SZUKASZ W LODÓWCE?MÓJ ORGANIZM CHYBA ZACZYNA SIĘ BUNTOWAĆ.A TAKA BYŁAM ZMOBILIZOWANA,TYLE CHCIAŁO MI SIĘ ROBIĆ,ĆWICZYĆ.MUSZĘ ZNÓW DOSTAĆ SOLIDNEGO MOBILIZUJĄCEGO KOPA.MOŻE TEŻ OPADŁY MI SIŁY BO JESTEM PRZY 19 DNIU A6W I SZCZERZE MÓWIĄC NIE MA CHYBA RÓŻNICY JAK PRZY 8 DNIU.I DO TEGO ZACZYNA MNIE BOLEĆ KRĘGOSŁUP PODCZAS ĆWICZEŃ.
KOŃCZĘ PISAĆ I ZABIERAM SIĘ ZA TE ĆWICZENIA.
  • sylvia1403

    sylvia1403

    13 listopada 2011, 12:37

    gratuluję wygranej! żadna lodówka nie będzie nami rządzic! oby tak dalej...

  • rob35

    rob35

    12 listopada 2011, 22:11

    pozazdrościć silnej woli. Ja mam 21 godzinę jako graniczną, a przed chwilą jeszcze wrzuciłąm marchewke, bo mnie ssało :) 19 dzień A6W - fiu, fiu!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.