W sobote 18 nie moglam jeszcze biegac i za motywacja jednej komentatorki poszlam na 30 min mmarszobieg i zrobilam mel b workout1 bo takim letkim pocie czlowiek nawet spi lepiej. Notomiast z 19 to juz pokazalam klase i musze sie z wami podzielic ze przebieglam 40 min, oczywiscie z przerwami ;) , ale pluca i tak chcialy mi wyskoczyc, a mokra bylam jak dzika swinia - nastepne 20 min dochodzilam do siebie ;D
Wczoraj 21 dziwny dzien :| z samego rana zrezygnowalam z autobusy i 25 min marszobieg, pozniej caly dzien w biegu ze pierwczy posilek jadlam o 18 bo naprawde nie mialam czasu. Na koniec dnia 6 godzin w biegu bo znow bylam na extra kelnerka. Po pracy powtorka, marszobieg 15 min bo rowniez zrezygnowalam z autobusu. Wstalam z nadzieja biegania wieczornego, ale dzien sam sie inaczej ulozyl, nie mialam szans bo w domu bylam o 1 w nocy i padalam z nog, dzisiaj ide napewno biegac :)
jeszcze raz dziekuje za motywujace komentarze ;)