No nareszcie. Presja szwagra oraz perspektywa zobaczenia na wadze dwóch jedynek obok siebie, co byłoby moim rekordem, zagoniła mnie do roboty! W zeszłym tygodniu, po weekendzie odstawiłam wszelki gluten. Jest łatwiej niż myślałam. Bez kanapek da się żyć, spagetti z makaronem ryżowym smakuje super, a mięso do gulaszu obsmaża się bez mąki, a potem najwyżej ciut ziemniaczanej. A od poniedziałku przerabiam dietę przyśpieszającą metabolizm wg Halie Pomroy. Książkę kupiłam już dawno, czekałam na moment gdzie w planie nie ma żadnych imienin. Jest całkiem, całkiem. Pierwszy tydzień przeznaczyłam na poznanie zasad i przepisów, ale zbyt dużych odstępstw nie ma. Tylko do gimnastyki się nie zebrałam, @ i inne sprawy nie pozwoliły.Największy problem - zakaz kawy. Wczoraj dopadł mnie taki syndrom odstawienia, że nie wiedziałam jak się nazywam. Wiedziałyście, że kawa przeszkadza w odchudzaniu? Szczególnie na poranna na czczo. W ogóle polecam książkę nawet do poczytania od tak. Autorka opisuje m. innymi działanie hormonów i ich wpływ na metabolizm, warto to wiedzieć
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
sarna88
23 listopada 2014, 09:04zaciskaj poślady i do dzieła :)
mikusia1971
20 listopada 2014, 16:21Ja piję spore ilości kawy i jak na razie nie przeszkadza mi to w odchudzaniu:)
agusia70
20 listopada 2014, 07:08Dlaczego odstawienie glutenu ma pomóc w odchudzaniu? Tylko Tobie czy ogólnie?
iwa1970
20 listopada 2014, 07:19mnie, bo mam nietolerancję drożdży, żyta i pszenicy. Innym też powinno pomóc bo gluten, a szczególnie pszenica, która jest bardzo zmodyfikowana przez różne dziwne krzyżówki nad którymi stracono kontrolę, jest oskarżana o "pszeniczne brzuchy", wilcze apetyty, problemy z przewodem pokarmowym, skórą i wiele innych. Polecam Książki Williama Davisa " Życie bez pszenicy" albo "Kuchnia bez pszenicy". Bardzo klarownie to wytłumaczył. Aż się włos na głowie jeży co my jemy.