na "jedynie słuszną i prawą drogę" czyli drogę diety. Pierwsze nikłe efekty są - odpracowuję powolusiu to co straciłam. Dziś nawet udało mi się przygotować część jedzenia na jutro. Więc jestem pozytywnie nakręcona, a to u mnie najważniejsze.
A wczoraj spotkałam w naszym miejscowym "supermakecie" jedną z dziewcząt z Vitalii. Jest wśród moich znajomych, ale że jestem mało "aktywna" w komentarzach więc ciężko nazwać to wielką znajomością. Poznałam ją ze zdjęć, była z całą rodziną. I powiem Wam, że było to i trochę dziwne, i trochę zabawne, tak patrzeć na kogoś kto pisze pamiętnik w necie i z kim się wymienia komentarze, a w rzeczywistości nie zamienić nawet słowa. Bo oczywiście nie podeszłam, na tyle tupetu to nie mam.
Pozdrawiam wszystkie walczące!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
AGAO30
1 sierpnia 2012, 12:41ha ha - ja własnie od takiej zabawy odzwyczajam bo pokazałam raz i teraz nawet nogi na noge nie mogę założyć bo mała już siedzi