Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Dzień 6 - do d...


No bo wczoraj jak wlazłam na wagę, to już było poniżej 105, a dziś waga wyjściowa. jutro mam ważenie kontrolne i marnie to wygląda. Wiem, że niby u kobiety to się waha i tak dalej, ale co wkurza to wkurza. I nikt mnie nie namówi na ważenie co tydzień. Wykończyłabym się nerwowo. Co do dietki to dziś była ciut inna. Lunch do pracy miałam w postaci jajek faszerowanych, a na drugie śniadanie samą zieloną sałatę z sokiem. No i o 13-tej już mi mroczki w oczach latały z głodu. Ale po jajeczkach ok. Tylko przejechałam się na soku pomidorowym. Dziś z ciekawości wpisałam w Vitaliusza wszystko co zjadłam. I okazało się, że wychodzi mi więcej kalorii niż w planie. Okazało się, że soczek Fortuny na 22, a taki Tymbark czy Hortex - 13. No a na pół litrze to trochę różnicy jest. I tu kawałek, tu kawałek i robi się 200..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.