Chwilowo nie staram się zbyt mocno...
Mało ćwiczę, ogarnęło mnie wiosenne lenistwo.
Jem 5 posiłków.
Staram się pamiętać, że to nie są jakieś szczególne moje ograniczenia (ilość posiłków i ćiczenia), tylko że tak zawsze będzie wyglądał mój dzień.
Że jest normalny/naturalny...
Dzięki temu z uśmiechem wstaję co rano.
Przede mną... więcej ćwiczeń. To jest mój cel.
Ale jak siebie przekonać, że coś się lubi, jeśli się nie lubi... Albo jak powiedzieć sobie, że ćwiczenia nie są marnotrastwem czasu...