Miałam trochę zmartwień na święta byłam w sobotę u mojego chorego Taty , źle wyglądał , brat obrażony jak mu napisałam , że jadę i czy będzie napisał , że nie .... Trudno nie ma dzieci to nie rozumie . Zawiozłam im święconkę , bo wiedziałam , że brat na pewno nie pójdzie do kościoła a Tacie na tym zależy , ale przygwożdżony do łóżka . Posiedziałam trochę , posprzątałam im , nastawiłam pranie .
Święta spędziłam z mężem i dziecmi w niedzielę byliśmy w kościele a po obiedzie na rowerach , a poniedziałek w domu bo lało:)) święta mineły a mi wciąż w brzuchu burczy .... Wczoraj wreszcie było słoneczko , rozniosłam wszelkie zaległe rachunki , trochę się tego nazbierało , wieczorem tak bolały mnie nogi (15 ulic przeszłam) , że usnąc nie mogłam ... Ale mąż się mną zaopiekował i usnełam z uśmiechem na ustach ...
tomija
10 kwietnia 2010, 08:34to szczera prawda, ze kłopoty w ramionach ukochanego przybieraja inne barwy, ciesze sie ,ze między Wami dobrze sie układa, u nas tez dobrze:))buziam Cie mocno:))
paskudztwoo
10 kwietnia 2010, 07:22nie martw się, raz dwa i dogonisz paseczek
Ziza
10 kwietnia 2010, 05:04nie w punkcie wyjscia..juz tyle zdzialalas, powinnas z siebie byc bardzo dumna:-)
hitu1212
9 kwietnia 2010, 20:36...większości z nas coś tam przybyło...ale damy radę...bierzemy się do roboty...-powodzonka życzę...
FankaMarcepanka
9 kwietnia 2010, 17:16To może ja kopnę Ciebie a Ty mnie :) Ale ja poproszę takiego mega mocnego, żeby na mnie ostro zadziałał :D Pozdrawiam i zyczę miłego weekendu :)
ajwony
9 kwietnia 2010, 16:43DOBRZE ZE WSZYSTKO ZAKONCZYŁO SIE MILYM ROZLUZNIAJACYM AKCENTEM
paskudztwoo
9 kwietnia 2010, 11:47dzieki za komentarz i masz rację, to są świętochłowice
madzialaa
9 kwietnia 2010, 11:31nie jestes sama po tych swietach mnie jeszcze zostalo do odrobienia 1 kg do paseczka ale co tam wazne ze sloneczko swieci i chce sie zyc :) mam plan i musze go zrealizowac a mianowice musze schudnac jeszcze z 4 kg do 29 maja wtedy ide na wesele i musze super wygladac a po tym weselu za tydz mam nastepne :( kochana musze Ci sie czym pochwalic wstepnie z moim ustaliasmy date slubu czyli maj 2012 wiec mam jeszcze troche czasu aby schudnac do tych 50 :)