I tak leci ta niedziela. Spokojnie leci, przed południem byłam ..no, oczywiscie rano w pracy, potem szybko do domu, kąpiel przebrac się, I pojechałąm do zboru w Liverpool, własciiiwie przed Liverpool W seaford - Literland. Zdążam tak na niecałą połowę - muszę się bardziej streszczać, a nie siedziec w restauracji po pracy. W nastepną niedzielę szybciej muszę, a przede wszystkim wysypiać się to idzie to potem lepiej, I sprawniej. Przyjechałam ze zboru, Luizy nie było w domu...poszła do sklepu,potem połazić a potem do siostry. Ja tez po powrocie, najpierw poszłąm do hipermarketu, cos tam kupiłam, przede wszystkim chciałąm bezglutenowy chlebek, bo pare tygodni nie jadłam, a czasem sie chce zjeść chleba, bo tak to nie jem chleba wogole. Przyniosłam ten chlebek, make tez bezglutenową, awokado, choc jeszcze duże dwa jest w domu, ale była fajna promocja. No I tak coś niecoś kupiłam, a zwłaszcza chciałąm połazić po sklepie. w domu zrobiłam sobie szybki obiad . Mam jak zwykle gotowy bullion dodałąm troche ryżu, bo było ugotowane I pomidorki ( niestety z puszki) I miałąm taka pomidorową zupkę, do tego kawałęk awokado,i pare kukurydzianych wafli na deser. Potem poszłam do corki, ale jej nie było, wiec wróciłam do domu, nawet zadowolona, bo sił jakoś nie bardzo miałam, bo zaoostrzony stan zapalny, pewnie po tym kawałęczku serniczka wczoraj, kupiłam bo myslałam,ze dzieci ( Bogus I Esmirka) ,ze przyjdą to obiad póżnym wieczorem - deserek, chciałąm ich zaprosić bo oni teraz już wystartowali z tym salonem , od paru dni, wiec siedzą tam do wieczora, to nie bardzo mają czas zrobic obiad nawet. Nie przyszli , wiec sama zjadłam kawalek tego sernika, a to wiec zaraz stan zapalny, jesli rusze coś z glutenem, chociaz tam ciasta waziutki pasek, ale jednak... No I tak, przed tym moim wyjsciem z domu na stację przyszed syn z pasierbica - Żasią, ona przyniosła babci prezencik czyli taka sowę z metalu ozdoba swiecznik na zniczyki - piekna. Syn z partnerką dali mi już wcześniej prezent, a byl to nowy telefon, no I dobrze bo stary przestał mi już całkowicie działąc, moze tez dlatego,ze ja jak to ja, tyle razy mi upadł... No I tak to dopisli mi na Vitalii nastepna cyferke przyu dacie urodzenia. Rok przybył ...no I tak do przodu leci....Corka starsza przyszła trzy dni temu , dzień po urodzinach, przyniosła mi takiego bumboksa , radyjko z odtwarzaczem na płyty. Bardzo się ucieszyłam , postawię sobie w sypialni I będę słuchać płyt. Bo to DVD to cos nawet nie chce iść mimo,że jest nowe. No I to takie rzeczy zwyczajne rzeczy, ale dobrze,że jest ze mna lepiej, mijają mi te lęki, - minęły włąsciwie. Czuję się już dobrze....Rozglądam się za dodatkową pracą, bo to za mało jest.No nie wiem, corka Luiza mówi mi za kazdym takim moim wspominaniu o pracy - ...." Wy sie dobrze zastanówcie ..." To już sama nie wiem... Jadę tak na styk...już zadnyych zasobów nie mogę uzbierać...polska renta schodzi na bieżąco. Po dodaniu przez ZUS do tysiąca , to wychodzi,że dodali mi 23 funty, a Sefton zmniejszył mi benefit o 34 funty. I tak wyszląm na tym interesie. Dodali mi 118 złotych, to po piec złotych funt to 23 funty ...No, ale to tak, trzeba zaufać Bogu , a ON sie o wszystko zatroszczy. Jak to ja mówię ...zaufaj Jehowie całym sercem I nie opieraj się na własnym zrozumieniu...." I tak to ta niedziela wkrótce dobiegnie końca. I jutro znów do pracy, a wtorek wolny dzień. I tak prędko schodzą dni pracy, dni wolne - I do przodu. I w ten oto sposób jestem tu już siedem lat, a dopiero co przyjechałam,..Więc pożegnam sie na dzisiaj, mówiąc Wam do usłyszenia, do zobaczenia pozdroweczka, pa
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
PaulinaIwanowska
10 września 2017, 21:127 lat, kawał czasu. Ja byłam w Anglii 3 lata, ale wróciliśmy z mężem, za bardzo tęskniłam. Ale nie żałuję tego czasu, było bardzo fajnie. Najważniejsze, żeby Polacy na emigracji trzymali się razem. Pozdrawiam serdecznie!
irena.53
10 września 2017, 21:18Witam Cię serdecznie również .. . tak to rzeczywiście jest dobry czas, bo co by nie mówić I złego czasami na Anglików, ale czesto są serdeczni, maja te swoje wychowanie grzeczbe , serdeczne ...zainetersowanie,. a to jest ważne jak ludzie sie odnoszą choćby w pracy....mnie odpowiada ta sympatia którą ja w swojej restauracji jestem otoczona. Mnie sie tez podoba. Oczywiście są przyjażnie ludzie sie integruja spotykają. Że wróciłąś tez rozumię .... tam tez coś mamy, coś zostawiamy, do czego przywykliśmy przywykliśmy przez lata. W każdym bądż razie życzę Ci dobrego życia I duzo radości - pa