Aj ten czas tak leci, a mnie tutaj nie ma, Ostatnio zajmowała mnie sprawa czy to lepiej zrezygnować z tych znajomości, tzn w tej chwili na mysli mam tą moja nową przyjaciółkę - Angielkę, bo jednak ten język mnie deprymuje...a raczej ograniczone mozliwości w dyskusji, a ja tak nie lubię, bo uważam,ze mam cos ciekawego do powiedzenia, poniewaz zainteresowania I mozliwości percepcji dostrzegania wielu rzeczy nawet niedostepnych dla innych mam.. No cos niecoś do powiedzenia mam. Jednak caly czas mówie sobie tez - Nie przejmuj sie tak Irenko. wciąż sie stawaj bardziej na luzie. I tak człowiek cały czas sie uczy....oby każdy sie uczyć chciał. No I tak, wreszcie odpisałam dzisiaj do Betty..ucieszyła sie bardzo bo nie wiem ale cos polubiła ta Polkę. Tzn ja wiem dlaczego mnie może polubiła..często ludzie spotykają tych co I kiedys w poprzednim zyciu byli ze soba blisko, bo łączyły ich jakies bliskie stosunki, czy to w rodzinie, czy w innych relacjach. Umówiłam sie z Betty na środę, tak jak proponowała.. A tak wogóle to mam urlop. W srodę SImon oznajmił mi nagle że urlop, to ucieszyłam się,że pojadę do mojego syna w Polsce, do Radeczka mojego - jednak przyszedł dzień I drugi I zweryfikowałąm to, a bo I bilety lotnicze drogie są , a I na Polskim koncie niewiele mi zostało, bo ksiązki zakupilam w Kormoranie w Warszawie, I zapłaciłam prawie 1200 złotych. 22 ksiązki, a I dla syna zamówiłam 7 książek, wysłąli do niego. Tak więc niewiele mi pieniędzy zostalo,, bo ciągle wybieram albo cos zamawiam, albo dobieram zeby tu moje potrzeby I rachunki zapłacić. A tak wspominam jak dobrze bylo jak mieszkałąm na Scarisbrick Awenue, to mi się składaly pieniążki...No ale zawsze jakiąś cene niewygoda mieszkania - większe pieniądze, a lepsze warunki - wygoda mniejsze pieniądze. No więc zrezygnowałam z wyjazdu do syna bo I u niego z nastrojem lepiej nic złęgo się nie dzieje, bo chłopak bierze się za siebie, postanawia pracowac nad soba bardziej szanować pracę bo ciągle ma kłopoty tzn miał... Tylko ze jego zatrudniają bo brakuje takich pracowników. No ale nieważne, wazne że chlopak pracuje nad sobą...I nastrój spokojny ma I pogodzony jest, To znaczy mogłabym pojechać, bo tak najgorzej nie jest, bo akurat młodszy synek byl to wybrał mi pare tysięcy zamienil na funty, to na obecne rachunki będzie bo zaraz przysłą rachunek duży po zimowym ogrzewaniu, to dobre 400 funtów będzie, albo wiecej , to dla kazdej z nas powyżej 200stu do zapłącenia bedzie. A I za wode przysłali na cały rok to tez przeszlo 200 funtów , no I tak.. A już zacznie się nowy rok podatkowy, więc od kwietnia praktycznie można brac z nowego urlopu, to tak myślę,ze pojadę do niego pod koniec kwietnia lub początej maja. Syn patrzył mi ceny biletów to o połowę mniejsza cena do 50 ciu funtów, a teraz po 90 funtów. Tak ,że spokojnie polece wkrótce. A tak poza tym to odpoczywam, juz od czwartku. W srode pojde na spotkanie z Betty, a w sobote do Zasminy na wystepy, do jej szkoly. Byli u Renatki, jak dzwoniłam I powiedziałąm że pojade do Polski, to biedna rozpłakała się,ze babcia nie pojdzie do niej na wystepy. Ale pojde, nie sprawię jej zawodu.. Nawet pojechałąm we wtorek w tej miejscowosci zobaczyc gdzie ta szkoła ,żeby w ostatni dzień nie blądzić, bo jak czlowiek taki jak ja...I jezyk I przestraszony, gapa....to bezradny czujesz się . Ale zobaczylam, dam sobie radę, nie ma utrudnień żeby tam dojść znależć I wrócić tak samo na dworzec. No a tak to zabieram sie do malowania, juz troche sie przymierzylam, powyciągałąm moje farby pędzle,....trzeba co nieco zrelaksować się a nie pędzic I robić. Robol taki ze mnie I cięzko mi przestawiać się ...ale może nauczalna jednak jestem troche. No I czas przystanąć I wziąć oddech.No I tak sobie próbuję odpocząć wziąć oddech, probuje malować na nowo, a I czytam z nowodostarczonych książek - Alllberto Villoldo - " Medycyna ciałą I ducha". I fragment z tej ksiązki...... cyt - Amazońscy szamani nie umiejąc wyjasnić procesów biochemicznych znależli sposób aktywowania białęk długowieczności, I naprawy genów długowieczności uszkodzonych przez stress I krótkotrwałe potrzeby. Odkryli rosliny które usuwają toksyny I I odpady z wnętrza komórek oraz naprawiają mitochondria - centra energetyczne które przekształcają energię z pożywienia w postać mozliwą do wykorzystania przez komórki. Aktywacja system długowieczności zaczyna się od naprawy mitochondriów. Nasi paleolityczni przodkowie nie mieli oczywiście pojęcia czym są mitochondria,po prostu to co zapobiegało starzeniu się I pogarszaniu stanu zdrowia nazywali żeńską siła życiową. Dziś nauka dostarcza nam mniej mistycznego wyjasnienia czym owa siła jest. A mitochondria to maleńkie organelle komórek konwertujące węglowodany w energię w procesie zwanym metabolizmem. ... Mitochondria , które to w procesie przez miliony lat,gdy inne organizmy nie oddychały tlenowo... a tlenu był nadmiar co spowodowało wymieranie, a włąsnie mitochondria pozostały - byly pierwszymi strukturami oddychającymi tlenowo, stały sie więc najdoskonalszą formą życia na ziemi...."
No I tak powoli to idzie...... więc tymczasem pożegnam sie z Wami - życząc Wam wszystkiego dobrego. Pozdrawiam - Irena
paniania1956
20 marca 2017, 10:05Ja Ciebie tez pozdrawiam Irenko
irena.53
24 marca 2017, 17:53Ja Tobie też daję lajka.... pani Aniu.... buziaczki
madziara74
20 marca 2017, 05:33Oj dawno Pani nie było, a co do języka obcego, to nie bać się, ja jak byłam u córki w Niemczech to jakoś się dogadałam. A niemieckiego uczyłam się w podstawówce prawie 30 lat temu. Powodzenia
irena.53
20 marca 2017, 09:16A witaj .. a I tak też bywa że pamietają się rzeczy sprzed lat bo ono głęboko w komórkach siedzie to czego się nauczyliśmy..I to prawda ze wiedza ukase się włąśnie kiedy jest potrzebna, ale ludzie są inni I nawet nie o zdolnościach mówię ,ale o przeżyciach różnych I najróżniejszych które coś z naszymi mozgami porobią,,,,ale to nie usprawiedliwienie, bo jak się jest w miarę "normalnym to sposób musi się znależć...I ja znajdę I znajduję go na odblokowanie I przywrócenie funkcji pamięciowych....bo duzo to blokada ,żeby nie słyszeć.A I inne.. A cieszę się ,że taka pogodna jesteś I życie Ci szło spokojnie I radośnie. Pozdrawiam Cię miło..
siostrazdlugareka
19 marca 2017, 22:13Irenko , nie ma lepszego sposobu na naukę języka jak bezpośredni kontakt z nim . Miłej lektury i urlopu .
irena.53
20 marca 2017, 09:11Tak wiem wiem, co mi chcesz przez to powiedzieć ...te kontakty osobiste I spotkania..Mysle że to wzystko będzie .. I obrze I wkrotce I za jakiś czas..Dziękuję Ci kochana za serdeczność..