Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sagi ciąg skończony...


No I tak . ..I aby juz nikogo nie zamęczać przydlugim     opowiadaniem o swojej rodzince... bo to juz I nie wypada, więc dzisiaj  zakończę,   a to tym bardziej  że zaistniały okoliczności I przesłanki  które   korzystnie wpływają  na rodzinne relacje  czy mówiąc scislej na relacje partnerskie moich dzieci.  Nastapił pewien przełom   w relacjach odwiedzinach,  czyli  my zaprzestałysmy  zbytnich  kontaktów  I mój syn  jakoś odetchnął.  Teraz zostawimy ich samych sobie   I niech tak będzie.  Bo jeszcze będąc ona w Łotwie dzwoniąć  do syna  powiedziałą,że teraz będą się  izolować.  A ja jeszcze odwiedzalam go  gdy jej nie było, ale to żeby I coś ZASI wplynąć  czegoś może nauczyć ( a wpłynełam  conieco) Natomiast Renatka  już nie chodzi, Luiza też. Bo Renatka powiedziała I nie pozostała  niema  na jej zachowanie, jak dzwoniła  do Samirki (swojej siostry)żeby wysłała pieniądze mamie,  a Samirka powiedziała,że nie będzie wysyłąć na jej kursy I na jej wydatki,  bo mama  zawsze swoja renmtę miałą I ma I sobie radzi, a ta natomiast,że dla mamy, I że jakby S.nawet zdychała, to jej w niczym  nie pomoże. A na koniec powiedziałą,  ..a to zdychaj "..... I nie byłob y w tym nieczego może strasznego, gdyby Samirka nie była w ciąży. Do ciężarnej siostry tak powiedziałą. A to moja corka  nie mogła  ....I już powiedziała,  że trzeba ich zosatwic samych,  bo niestety moj syn  także jakby sie z nią solidaryzuje.  I to jest straszne, tak jest przez nią zmanipulowany.   Wiecie w myslach  rozmawiam z nimi.....  tyle razy myślę  o tym  pewnie zdobywam się na odwagę.  Boże a chodziliśmy do Kościoła,  w kosciele uczyli że człowiek powinien mieć miłośc,  że życ w prawdzie   żeby robić dobre uczynki,  czyli dobro dla innych.  A tu tak.   Postanowiliśmy   odsunąć się.  Ja mówię ,jak u nas wPolsce  z etgo co ja pamietam jak była jakas w ciąży,  to nikt jej niczego nie odmawiał , a bo myszy mi zjedzą albo cos mnie złego spotka.... kazdy sie bal odmówić cieżąrnej kobiecie. Nasz Emuś mówi,że mu sie bardzo taki zwyczaj podoba.  A co korzystnie .... a włąsnie to,że my poniekąd się odsunęłyśmy I nie chodzimy,  to mój syn  już nie jest pod taka jak gdyby presją ,ze wstyd mu było  przed nami,  za jej zachowanie.  A skoro nie przyjdziemy,  to juz nie musi sie wstydzić  I byc pod taka presją.  Nawet zobaczyłam ich nowe zdjęcie na fejsie  I mówię,  ...ale mój syn  tu wygląda taki wyzwolony.  No zdecydowanei inaczej swobodniej  - wyzwolony. I tak pomyslałąm,  przemyślałąm,  długo nawet nad tym myslałąm,....trzeba mu to wszystko zostawić. To niegłupi chłopak, bardzo wrażliwy, bardzo  wszystko musi byc na miejscu. Może będzie wiedział  czy w tym tkwić, czy kiedys z tym skończyć.   Tak, więc jest dobrze -  żeby już naprawdę zakończyć tą sage  to już zakończę ...  Troche się uspokoiłam             dlugo trzeba było mi  czasu,   bo bardzo nam rośnie kiedy ktos taki odmienny,  I wszystko mogloby byc okey,że odmienni ludzie są,  ale że tak odbiegający od  elementarnego  zachowania jakiejs przyzwoitości, troche kultury, współczucia dla innych I rozwagi w zachowaniu, I powściągliwości.  Żwyczaj ej pokory I panowania nad sobą....  Taka zawziętość I zemsta ..

Obiecuje  że już nie będę pisać o tej dziewczynie  ,  Niech tam sobie wszyscy żyją, najważniejsze  żeby mój syn  był "jako  - tako szczęśliwy"  Moja cóka mowi,że gdyby chciałą  to on by jej posłuchal, ale  wtedy  gdyby byl nieszczęśliwy,  to byłby przez nią przez nas nieszczęsliwy,   a jak on podejmie kiedys (może taka decyzję,  I będzie nieszczesliwy, to będzie wiedzial,że to był jego wybor.   Nie będziemy się już wtrącać...

I to tyle w tym temacie. Przepraszam jesli kogos znudziłąm  albo to było  nieprzyzwoite  zbytnio .  To zapomnijcie.  

A tak , to co..Ostatnio  trzymam  możliwą dietę  taka lecząca moje nieszczelne jelita. TRzymam,   bo dosyc już tego,  a to jakies rodzynki w czekoladzie to czekolada. to coś z glutenem. Miałąm dlugi czas  takiego odstępstwa, jakieś dwa miesiace. Teraz  zkończyłam z tym,  bo te gorączki  wzdęcia  , trzesienie z zimna  . to wszystko mi już dokuczyło,  I jakoś znowu znalazłam  siłę ,  trwania, motywacje  I character.  Nie ma  żartów,  nie mogę  jeść   chleba ciasta,   pewnie I mlecznych. Próbuję podejść  do tego z Ksiązki Cud terapii Gersona I od niego jakąś dietę. Np wczoraj zrobiłam faszerowaną dynię ryżem  brązowym dzikim, groszkiem,  selerowymi łodygami I rodzynkami, z sosem jogurtooowo - pietruszkowym , ale chyba jednak  ten jogurt mi szkodzi. Zresztą cgyba zawsze jogurt mi szkodził odbijanie zgaga.  Koniec  z mlecznymi też, zresztą Amy Myers  odradza także. I tak próbuję wypośrodkować I znaleźć kompromis. Chcę jednak zacząć robić te lewatywy z kawy, muszę jakoś zdybać ten przyrzad do wlewów.Bo teraz znowu trześie mnie zimno,  bo najprawdopodobniej przez ten cieknący sufit  te wilgotne ściany, znowu jest wilgoć,  I znowu mnie trzęsie I kaszlę. Ciągle mam z tymi mukotoksynami,  to sa bakterie pleśni.  I pewnei tez jakieś metale cięzkie  bo normalnie jak kaszlę to czuję  w  ustach metal.   Ale z czego by . .. a Z czego, naokoło jest pelno toksyn  , metali cioęzkich, w wodzie  pokarmach,  otoczeniu, powietrzu.  A taki wrażliwiec jak ja, to niestety  nałapie.  Poważnie myślę o tej detoksykacji, lewatywami , odżywianiem, wypijanymi sokami.  Soki już drugi tydzieć wypijam, choc narazie nie 13 szklanek dziennie, ale  cztery  pieć wypijam.  Pomału  dojdę do lepszej wprawy,    No I to jest teraz taki priorytetowy    cel, plan. 

A tak to  troche staram sie odpocząć, koloruje  kolorowanki dla doroslych, a I zaczęłam czytac  tym razem cos nie z dziedziny parapsychologii, tylko  beletrystykę,  fajną książkę  - Renaty Gorskiej   "Za plecami anioła ".   I to tak tym raziem   byłoby na tyle,  pozdrawiam  Was  serdecznie  - buziaki, pa - Irena    

  • Dorota1953

    Dorota1953

    10 grudnia 2016, 20:12

    Irenko, poczytaj sobie o pasożytach i drożdżach w organizmie, oraz od odrobaczywianiu (najlepiej ziołami). Powodzenia :)

    • irena.53

      irena.53

      10 grudnia 2016, 20:18

      Myślisz kochana Dorotko ,ze takie trzęsienie to moga byc pasożyty.... Coś tam oczywiście czytałąm , a drożdżaki tez tak jak powinno sie likwidowac jedzeniem kawaśnego, ja włąsnie jadam kiszone ogórki, kapustę. Drożdże tak, każdy je ma jedzacy duzo słodkiego, Myslisz ...że pasożyty ..?

    • Dorota1953

      Dorota1953

      11 grudnia 2016, 08:03

      Ja robiłam takie badanie z kropli krwi, ale wydaje mi się, że to taki pic na wodę. Za to lekarka, która mi to robiła dała mi dwa komplety ziół, a dokładnie nalewek. Dzisiaj mija dokładnie dwa tygodnie jak je stosuję i widzę sporą różnicę. Między innymi odrzuciło mnie od słodyczy. Nie mam takiego apetytu, że co na widoku, to mój nieprzyjaciel. Małą ilością jedzenia się najadam. Przestałam w nocy kaszleć. No i schudłam w ciągu dwóch tygodni ok. 4 kilo. Zobacz, czy Twoje dolegliwości nie są charakterystyczne właśnie dla robaków. Powodzenia :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.