No I ucieklo. Więc krócej...znowu nie wyspałąm się, bo ostatnio budzę się o 1-wszej w nocy I nie spię do czwartej, potem spię godzinkę I wstaję do pracy.Ostatnio u corki zaczęły sprawy staczać się jak po rowni pochyłej. Zaogniły sie sprawy małzęńskie, dzieje się to co nieuniknione I co siłą rzeczy dziać się musi. I czego należało oczekiwać. Emek prowokował juz ostatnio, nie odzywał, no bo wreszcie jak dlugo można grać farsę I być z kimś kogo sie nie kocha. On jest niezdolny do miłości, nie potrafi kochać. To zimny człowiek, spokojny owszem ale bez uczuć. Ona była mu potrzebna żeby dostać wizę. On mówił,ze on modlił się żeby mu ktoś pomógł. Będą mieli rozmowę,żeby wyprowadzil się z domu. No I takie moga tutaj teraz istnieć obawy, co to będzie dalej, bo jak go deportują, a prawdopodobnie tak może być ,bo on ma wize tylko tymczasową, do 2018 roku, Boogus mówi - mój syn,że on może jeszcze brać od niej alimenty. Gdyby był bardziej zawzięty I bezczelny, a jak nie będzie tam w Ghanie pracował to ..-mogłoby tak być, może wyjsć o alimenty od niej. A to do roboty leniwe jest, Oj leniwe. No co , teraz mamy I musimy mieć wiarę I ufnośc w Bogu, I my ja mamy,że dobrze będzie, My to jeszcze liczymy te finance, a moja córka to taka wspoaniałomyslna,że jej o wydane na niego pieniądze nie chodzi. Ona zupełnie nie ma umiłowania pieniędzy, Tak nie mają dla niej znaczenia, ona mysli o innnych, dla innych I nawet tego Emka to mówi,że wie I wiedziała przecież,że on potrzebuje pomocy, I że niejako ona chciała mu pomóc. Ale - ludzie , no gdzie taka cena - zapłacić własnym zyciem zabrudzić sobie jak to sie mówi, w papierach, jakies małżeństwo, przecież to pociąga za sobą jakieś konsekwencje. Potem rozwody, podziały, wymagania jeden od drugiego, a co najgorsze to tylko on może czegoś domagac się od niej. No cóz - kochała go. Dzisiaj wpadł na chwilę syn. Za pytałąm go, czy mamy czegos żałować. Odpowiedział,ze może ona nie miała wsparcia. Wiecie co, tak chyba jakoś chciałabym czegoś żałować, że nie pomogłam,że nie miałąm wpływu,że nie miałayśmy zbyt ciepłego ze sobą kontaktu, czy więzi. Chciałabym niejako czegoś załować czy coś sobie zarzucać, - ale tak naprawdę nie czuję tego w sercu, ani w sumieniu. A sumienie mam bardzo wyszkolone. Nie czuje. Bo co - powiedziałam,że jak jednego razu, byli na jakimś party u kolegi jego I coś tam było, ona coś powiedziałą. Nic złęgo ani zbożnego, ( w naszym odbieraniu, I pojęciu) a on jej sie odgroził, Noooo. a z toba to pogadamy. prawda - to było oodgrożenie. I ja , jak wiem, jacy jesteśmy, że prawi, skromni, niezaczepni , niesko0nni do stawiania się bądź awanturniczości, Skromni, I tyle przeżyliśmy, wiecie jak usłyszałm to (od mojej corki) że ktoś jeszcze chciałby nnas skrzywdzić,że ktoś chciałbyn skrzywdzić moje dziecko, takie dobre dziecko, to zagotowało sie we mnie. Bardzo mnie to dotknęło, powiedziałam jej ,że jak ktoś ani slubu, ani mąż I odgraża się I to w taki despotyczny sposób, to nie będzie dobry czlowiek. To nie jest dobry człowiek, - ale wtedy moja corka to zbagatelizowała I usprawiedliwiła go. To coż , nie mam teraz do siebie wyrzutów. I powiedziałąm jej,że Murzyn ją zabije. I zabił - emocje jej zabił, jej wiarę I zaufanie I miłość. Całkowicie zawiodła się na człowieku, którego była tak pewna. Iż eto taka miłośc. I poleciałą do Afryki.... - - Wiem,że to taka karma......no nic tylko taka karma, taka rzecz do odrobienia lekcji z nabytych wczesniej błędów I niezrobionych wobec kogoś pewnych powinności. Mówię dzisiaj do Luizy ....jak można naszej Renatki nie kochać, to taka dobra dziewczyna, taka empatyczna, taka serdeczna,. taka sympatyczna..... No widocznie może ktoś taki być znależć się. Kto wcale nie potrafi kochać. Jego pociągają grube murzyńskie d ....y Corka mówi,ze już dawno znalazła u niego cos otworzyło mu sie w telefonie porno , z wielkimi murzynkami, z wielkimi .....I wisi godzinami na telefonie I gada z swoimi przyjaciolkami murzynskimi. Zewsząd z Londynu, z Ameryki, Holandii....z Afryki . No I to tak.To teraz taka zmiana I musimy pewne rzeczy dostosować do tej zmiany. Trzeba będzie pomóc jej wychować to dziecko. On mówi, -...to jest twoje dziecko...no tak po co mu dziecko...on ma swoich troje. Wystarczy mu. Powiedziałąm,że wychowamy to dziecko, - Kubusia naszego. Dzisiaj wyjasniłąm jej dlaczego to tak jest, dlaczego Kubus jest jaki jest, dlaczego bije, dlaczego nie chciał jesc. Bo to wszystko z naszej podswiadomości wynika , co tam zaistniało. A zaistaniało to co slyszal od niego do mamyto znaczy co mama czuła w relacjach jej z tatą. , a mama przaekazywała już w łonie jemu, I nie tylko w łonie. On bardzo Odbiera, ma takie otwarte czakramy, taka głowkę, bardzo odbiera nawet mysli, sama zaobserwowałąm to u niego, ...Moje myslenie, jak on reaguje. To wszystko odbierał I odbiera. I dobrze jest wreszcie zapewnić mu spokój I tylko miłośc. Żeby miał zaufanie. Kiedyś [pisałąm Wam,że Kubuś jest taki jakby sprawdzał czy może mieć zaufanie. Tak, tak...No I tak kochani - coż ....pozostaje mi mieć spokój. Nam pozostaje mieć spokój. I zostawić wszystko w rękach Boga
To tymczasem pożegnam się z Wami, do zobaczenia - Irena
holka
17 października 2016, 17:57To smutne co się dzieje u Twojej córki :( tez wiele słyszałam o tym,ze "kolorowi" niejako polują na kobiety aby zdobyć wizę lub możliwość pobytu w jakimś kraju i je w ten sposób wykorzystują niestety...Moja kuzynka też wyszła za mąż za Malezyjczyka ma z tego małżeństwa córeczkę a po nim ani widu ani słychu :(
Dorota1953
16 października 2016, 22:13Przykro mi, że Twojej córce się nie układa z mężem, ale murzyni, to zupełnie inna kultura niż nasza. Powodzenia :)
irena.53
16 października 2016, 22:24Tak, ja to też mówię,że to sa dwa światy;inna kultura, inne zwyczaje, obyczaje, ...I mentalność, swiadomośc także Inna....