No I to tak.....Ciekawe co sie stało z tą żabą....bo kot wczoraj nosił w zębach na ogródku, tak,ze w końcu kazałąm Luizie wrzucić ja do stawku. Dzisiaj zaglądałam a tam tylko jedna żaba ?... Chyba ,że gdzies powędrowały, albo tak ją zadręczył że gdzies poszłą I się wykończyła.. No ale ogólnie to ładna pogoda, nawet jest słońce, wiec miło. No ale chyba cos sie z pagoda święci, bo wczoraj jak wracałam z pracy, to bardzo leciały gęsi.. Szłam tak I idąc przez cała ulicęe towarzyszyły mi przelatujące gęsi. Nawet wyciągnęłam telefon I spróbowałąm zrobić zdjęcie, mało to widoczne, bo nie wiedziałam ,że to można troche przybliżyć.. Luska mnie troche potem uswiadomiła. I tak leciały te gęsi , tylko było słychać ich pokrzykiwania, a czasami tylko pojedyńcze pogęgywania, to pewnie gęsior przewodnik naganiał I wydawał rozkazy: Równać szereg : równac szereg! Szlam tak, już myslałam ,że to konieć, skręciłam w ST James Street, I wtedy jeszcze nadleciało kilka kluczy, leciały....leciały !. dalej myslałam,ze znowu to juz koniec ale wchodząc w Virginia Street nadlecialo jeszcze kilka sznurów. I tylko te pokrzykiwania - Równać szereg ! Czasem muszą bo niektóre zbaczają I zmieniał im się kierunek z południowego, na południowy - wschód. I znowu równac szereg. To było niesamowite, bo w jednym momencie sznur był taki długi na całe niebo ! ...! Coś niesamowitego....Pewnie z całej Anglii... A rzeczywiście pisza w internecie,zeby sie zimy ostrej spodziewać. A widziałąm, że w Polsce Zima .
Któregoś dnia wracałyśmy z tego sklepu ogrodniczego, to szłyśmy przez łąkę... zobaczyłam więc ,że jest wiele krzaków czarnego bzu, postanowiłam ,że pójdę któegoś dnia nazbierać. Dzisiaj mialam niby okazję bo byłam w pobliżu, szłam do przychodni na spirometrię ( a kazali, to myślę, a co, to pojdę) - jednak spirometrii nie zrobiłam, bo zmęczona tak powoli szłam I zaszłąm po dziesiątej 18 a miałąm na dziesiątą, wiec mnie nie przyjęła. Wracając weszłam na tą łąkę,żeby choc narwać jarzębiny, - I narwałąm. Po bez tak kawałek dalej już mi sie nie chciałao, bo nooogi mi odmawiały [posłuszeństwa... Bylam szalenie zmęczona, nie spałam po pracy, bo to musiałąm szybko kąpiel I wychodzić, a I to wyszłam ze spóźnieniem, tak że zaszłam za późno. I na daremnie... No,ale trudno, nie będę sobie niczego z tego robiła, już mi się nigdzie nie śpieszy, ze wszystkim zdążę. Wiec przynios;łąm jarzębiny, narazie czeka bom tak zmęczona ,że mam teraz relaks. Nawet już w dzień się nie kładłam, bo mówię, a szkoda dnia. Wypocznę jutro, bo jutro wolny dzień. Aaaa, chciałam powiedzieć,że rowerek mi przybył. Tak mówiłam o tym rowerku, I ktoś gdzieś podsłyszał , no I jest. Wracam wczoraj ze zboru, a tu patrzę....ohoho, stoi w ganeczku przed drzwiami. Luizka nie otworzyła im bo się kąpała, a mnie nie bylo. A to nasza Esmirka, postanowiła mamie załatwić, załatwiła od jednej naszej znajomej. jak sie zgadały, gdzie I co. Nie weim, ile dała za to, też nie wiem, Syn powiedział, bo zadzwoniłam,że przepraszam,że nie przyjde do Żasminki, bom zmęczona, I pytam, a on mówi,że to Esia dla mamy . Nic nie trzeba..dawać...No I tak, dobre dzi eci. No to mam. Juz nawet wczoraj próbowałam jechać, I jechałam 6 minut. Nie wiem jak to sie robi, czy to trzeba zacząć koniecznie na luźniejszym trybie, ,czy mogę cięzko ,bo tu było ustawione tak ciężko dosyć.No, ale to tak,, może jakoś to będzie szło, cos musi sie zmienić..... To tymczasem, do usłyszenia, pa - Irena
paniania1956
19 października 2015, 11:13Taki sznur gęsi. .. to musiał być przepiękny widok!
Dorota1953
13 października 2015, 15:14A ja jakoś w tym roku nie widziałam u nas odlotu gęsi :((( Z czarnego bzu robię sok. Bardzo dobry na kaszel :) Jazdę na rowerku zacznij od trybu jaki Ci pasuje. Ja nastawiłam od razu na 7 i na niej jeżdżę. Nie patrzę na czas, tylko na przejechane kilometry. Na początku miałam problem z przejechaniem 2 kilometrów. Teraz 20 przejeżdżam bez problemu. Mogłabym i więcej, ale bolą mnie cztery litery :(((( Aby się nie nudzić, to wkładam słuchawki i oglądam filmy :) Jak dostałaś taki prezent, to koniecznie musisz z niego korzystać :))))