Powitać.. Dzisiaj co, troche jak często po pracy pospałam I zleciało troszkę czasu. Teraz moment zajrzalam do jezyka angielskiego - ale jakos nie bardzo się chce. Może jeszcze później, choć to pewnie wymówka I kłamstwo, bo później będzie mecz Realu Madryt, z Juventusem . A my to tak co chwile zagladamy czy czasami kot nie czeka pod drzwiami, bo nam uciekł, wczoraj. Wróciłysmy od drugiej córki, ogdanialąm ale I tak wymsknął . I nie ma- jeszcze nigdy nie był tak długo na dworze, odważył sie pierwszy raz. My to śmiejemy się ,że to dlatego,że w niedzielę ukradł nam rybę z talerza. Też jakas taka bezczelność go wzięła. Zawsze dostaje od nas co dzień, szynkę, czy kiełbasę, surowe miesko, jak przygotowuje do obiaddu, czy kurczak, wołowine,czy cokolwiek. Jest rozpieszczany. A tu ,- ja leżałąm czy siedziałam I czytałaam książkę, z godzinę, ryba sie rozmrażała, weszłam do kuchni I patrzę że jest trzy ryby. Pytam, schowałąś jedna rybę(bo to przedtem L pyta , a czemu cztery ryby, to ja mówie a tak dawno nie jadłam, niech będzie najwyżej na kolacje zjemy. Patrze trzy ryby...No I co, ona tez pyta , a Wy nie schowaliście ( młodsza córka mówi mi przez Wy) .Ja mówie nie. No to mówimy,że co sie z nia stało.... bo ani okruszka nie widać. Mówimy,ze to pewnie znowu jakiś zgredek... No śmiałyśmy sie, bo przeciez znalazł by sie gdzies jakiś okruch na podłodze, czy w przedpokoju, gdzie by może zaciągnął..A to nic. Tajemnica poliszynela.. No I tak trzymamy sie tego ,że jakiś zgredek. - - Ale tak naprawdę, to chyba jednak kot.. No bo co ... I tak od tego wzięła go taka odwaga. Se mysli ... A co.... Podpierniczyłem im rybę to jestem odważny... I zwiał Może będzie trzeba pisać ogłoszenie,że zginął kot. Dopiero co, tydzień temu nam wrzucili z sąsiedniej ulicy,ze zaginął kot, a teraz nam. Zobaczymy. Zakodowałąm mu w pamięć ,że ma przyjść do piątku do ósmej wieczorem. Zobaczymy. Kiedys w Polsce, jak jedna z naszych kotek wyszła, trzymałysmy w domu, bo po zabiegu z kołnierzem dałysmy na chwilę na dwór, to poszła . Nie było jej cztery dni. Luiza powiedziała,ze przyjdzie za cztery dni ,do 11-tej wieczór. I był czwarty dzień I przed jedenasta idzie kot. Kotu mozna zakodować co nieco. A zreszta ludziom także. Ale nie wolno tego robić...Mniejsza o to. W poniedziałek byłyśmy z Luizka w ogródku... zaplanowaląm,że zbieramy wszelkie ziele, postanowiłam z ezbiore sobie okazy, zasuszę, bo jak przyjda jesienne wieczory to będę miała. Musze sie pouczyc bo moja wiedza bardzo mała - połowiczna. Nie douczyłam sie troche zapomniałam, a książkę jaką miałam to swego czasu, przy tych takich burzliwych dziejach ktos mi wziął. A co.... A mozna zanieść do antykwariatu. To chyba mój starszy syn, wziął. Parę wartosciowych książek. Szkoda mi było, miałam taka dobra historię, tez poszła. A książka o ziołach -" Flora wiosenna". I tak do tej pory nie kupiłam, ale teraz cos kupię, może nawet na Ebayu, taka samą odkupię.Bo ciekawi mnie bardzo swiat roślin, zioła lecznicze... Będę wtedy porównywać zebrane okazy z ksiązkowymi. No I to tak. Teraz kończę, troche pocwiczę I mecz. Wczoraj było kiepsko z dietą, bo kupiłam idąc do córki ciastka orzechowe , I zjadłam - Duuużo. Choc powiedziałam,że cztery, az spuchła mi wątroba, ale dzisiaj juz dobrze, jedna tabletka omeprazole, reszta leczenie myslowe. I jest wporzo. I tym sposobem żegnam sie z Wami, częśc ,.,pa, pa - I
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
benatka1967
14 maja 2015, 08:36przypomniałaś mi że i na mnie pokrzywa czeka , najlepsza taka samodzielnie zebrana , pozdrawiam i powodzenia w realizacji planów :)))
irena.53
15 maja 2015, 13:50Rzeczywiście warto pozbierać, bo jak ktos chce pokurować sie dłużej to duży wydatek. Bo ja np....zaplanowałam sobie spore pojedzenie sobiwe (popicie ) pokrzywy I inn.żeby odzyskać jakos na nowo kondycję. Pozdrowienia,pa
Dorota1953
13 maja 2015, 23:34Koty, to są cwane. Mógł nie ruszać z talerza, tylko na nim zjeść :) Mam nadzieję, że wróci. A sąsiadów wrócił ? Ja dzisiaj zerwałam pokrzywę i teraz się suszy :) miłego wieczoru :)
irena.53
15 maja 2015, 13:48Witaj, tak koty to są rzeczywiście cwaniaki.... Z nikim sie nie liczą.... ani za grosz szacunku nie mają. Sąsiadów to z innej ulicy, wiec nie wiem. Mówię,że przez tą kradzież dostał strasznej odwagi. Miłego dnia, pa