Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Tak krótko - powitać chciałam ...
9 lutego 2013
Witajcie, chociaż dzisiaj nie zamierzałam pisać, bo czas jakoś tak ucieka. Pisałąm jakieś tam swoje notatki i zamiar uczenia sie angielskiego narazie spełzł na niczym. Przyszłam z pracy jak zwykle trochę później bo siedzimy z moją współpracownicą , ponieważ ona zawsze czeka aż otworzą sąsiedni sklep, ponieważ jak zwykle musi kupić coś po pracy. A dzisiaj jej synek zechciał czipsy. Więc siedzimy i zawsze wymyślimy jakiś temat, a ona z ciekawością słucha co ja jej tam opowiadam swoją koślawą angielszczyzną. Ale chętnie słucha i lubi tak po pracy posiedzieć bo w domu tylko sama, ponieważ ten jej synek cały dzień pracuje, więc poza domem. Więc w domu przed dziesiątą, kąpiel, coś tam zmyć, zawsze sie znajdzie jakiś kubek od wczoraj, a ja nie lubie jak cos stoi. A potem kochani - tak ! Pochwalę się byłam na chodzeniu z kijkami, aa jakże i wczoraj i dzisiaj. I jestem zadowolona, bo może moja boląca noga troche się kuruje, smaruję ją maścią rozgrzewającą i te kapiele, w specjalnych olejkach aromatycznych. Może to pomaga, choć bardziej to ta wiara i siła umysłu. A potem to jakieś notatki takie codzienne sobie piszę może się przyda do czegoś..To tymczasem, do usłyszenia, bo ja zabieram sie za swoją naukę. Apropo, a pączków nie jadłam ... cześć
nagietkadietka
11 lutego 2013, 12:54Serdecznie Cię pzodrawiam i dziękuję za odpowiedż na moje pytanie dotycząceTwojej ksiażki :) Uwielbima kije, i nie bawem tez zacznę chodzić z nimi :))) pozdrawiam :))