Przepraszam,
że nie pisałam o sobie, ale brakowało mi motywacji, bo nikt się nie
wpisywał do pamiętnika. Dzisiaj zaglądam do poczty, a tu wiadomość o
wpisach. Dostałam skrzydeł. A więc chodzę na gimnastykę Pilatesa.
Walczę z kilogramami,lecz walka słaba, bo zamiary idą na kilogramy a
sukcesy w dekagramach. Będzie bardzo ciężko, bo na drugą sobotę idę na
wesele, a tam wiadomo dobre mniam-mniam , no ale będą też tańce.
Jeszcze raz ślicznie dziękuję za zainteresowanie się moją skromną osobą
mmMalgorzatka
15 października 2007, 16:00a na weselu zamiast siedzieć przy stole fikaj na parkiecie..... będa same zyski..... serecznie Cię pozdrawiam
abiks
13 października 2007, 23:28tak chciałabym ...zeby lustereczko powiedziało kobieto , Ty masz wcięcie w pasi . a teraz mam w pasie 121.5 a w biodrach mniej 116,5 teraz rozumiesz moj powod , a cory najbardziej sa zadowolone przegladaja sie w swoich strojach. krystyna.. spodnie spadaja, a jak tu mam szeli nosic ..
abiks
13 października 2007, 23:20przeogromnie się cieszę, że wrociłam do Nas i będziesz kontynuować odchudzanie. :) W masie siła. Będę zaglądać do Ciebie i pisać,,Ja tu jeszcze raczkuje,,,,ale musi nam się udać,A wesele /nie martw się==tańce zrobią swoje..:) No to jak najczęściej otwieraj pocztę i wchodz na stronkę Vitali i pisz , jak Tobie idzie ..OKI ? :)
Menica
13 października 2007, 23:06Ten wpis to dowód na to, że czytamy wpisy naszych współodchudzaczek! Nie poddawaj się tylko dzielnie walcz ze zbędnymi kilogramami. Pozdrawiam
szczesciaaara
13 października 2007, 23:00koniecznie musisz tu często zaglądać :))) to pomaga w odchudzaniu :))) i trzymam za Ciebie kciuki :))))
Lodziara21
13 października 2007, 22:55pomalutku a do celu:) a to co wszamiesz ;)na weselu to przy okazji spalisz w tancu:) wiec nie ma sie co przejmowac:)
agulek99
13 października 2007, 22:40ważne że wogle waga spada, nie ważne ile ważne że w dół