Cześć, dzisiaj nie będzie aż tak pozytywnie, ale jednak coś postaram się dobrego powiedzieć :) Jak to ja :)
Po pierwsze, dzisiaj nie biegałam. Przyjechali znajomi, telefon mi padł i nie mam jak liczyć kilometrów, (ale za to biegałam wczoraj i- uwaga! Bez żadnej przerwy! :) Biegałam godzinę, i miałam tylko 3 przerwy, i to 1-2 minutowe. Biegłam powoli, i udało mi się! :)
Ale dzisiaj za to zaraz idę zrobić turbo spalanie, żeby jednak było coś aktywnego i pośladki poćwiczę:)
Jest u mnie kiepsko, jest kiepsko ponieważ w domu nie mamy pieniędzy.. Jest naprawdę ciężko- dzisiaj pierwszy raz od paru lat widziałam jak moja mama płaczę...
Po drugie- zakochałam się. I to jak zawsze- nieszczęśliwie... Po pierwsze jest ode mnie starszy (wiem, możecie mieć o tym różne zdanie, ale nie wydawało mi się to takie złe, ponieważ naprawdę bardzo dobrze się dogadywaliśmy...) Jest starszy o 10 lat....
Po drugie- wydaje mi się że chce ode mnie tylko jednego, a ja mu tego nie dałam, dlatego teraz nie odzywa się od dwóch tygodni...
Nie wiem dlaczego przestał się odzywać...Jak dwa tygodnie temu byłam u niego wszystko była dobrze- naprawdę.
Napisałam do niego wczoraj, to nie odpisał....
Dzisiaj się dowiedziałam że wziął kredyt, kupił samochód....
Smutno mi jest.... Po mimo młodego wieku, chciałam mu dać dużo. Chciałam mu dać poczucie że ma na kogo liczyć, ponieważ nie ma tutaj żadnej rodziny w Anglii. Chciałam dać mu wsparcie- we wszystkim. Dawałam mu zrozumienie, ze wszystkimi jego wyborami, byłam bardzo wyrozumiała... To że jara trawę trzy razy dziennie, też nie wyzywałam, chciałam mu jakoś dać do zrozumienia żeby przestał....
Chciałam mu dać czułość, i ciepło.... Przytulałam go, delikatnie całowałam, głaskałam.... Czułam to sama w sobie, że jak na niego patrzę nie widzę nic innego... Nikogo innego.... Chciałam zatrzymać czas, żebym mogła spędzić z nim jak najwięcej czasu....
Myślałam że tego chce... Że dobrze mi ze mną. Że może mu niczego nie brakuję (z wyjątkiem seksu- tego dać mu nie mogłam- a chyba o to chodziło mi najbardziej)...
Nie wiem co zrobiłam nie tak...
A obiecał mi że się nie zawiodę...
Ok, ale koniec narzekania!
Idę zrobić turbo spalanie, i pośladki!
Trzymajcie się!
Wieczorkiem postaram się po nadrabiać zaległości u Was.
judipik
28 kwietnia 2015, 14:53Kochana uwierz mi, że jeszcze poznasz kogoś, z kim będziesz naprawdę szczęśliwa. Uważam, że nie powinnaś pisać do niego nic. Bądź dla niego wyzwaniem, a nie kimś, z kim może być jak tylko kiwnie palcem, Fajnie, że mu nie uległaś, że masz swoje zdanie, którego się trzymasz i rób tak dalej. A on widocznie nie zasłużył sobie, żeby być z kimś tak wartościowym jak Ty. Przykra sprawa z pieniędzmi... Mam nadzieję, że niebawem Wasza sytuacja finansowa się poprawi.
paula15011
27 kwietnia 2015, 20:26No cóż faceci już tacy są... mówią jedno robią drugie ;/ ale nie przejmuj się!! bo serio nie warto :*
infinitylady
27 kwietnia 2015, 21:51Dziękuje ślicznie za wsparcie! :*
czarnaOwca2014
26 kwietnia 2015, 18:59Ja tez poznalam swojego chlopaka jak mialam 17 i tez byl o 10 lat starszy. Nie martw sie faceci sa dziwnie czesto nie mowia nam o czym mysla a my potem wymyslamy bog wie jakie historie. Poczekaj az sie odezwie i zobaczymy co bedzie. :) A jesli chodzi o kase to u mnie w rodzinie jak bylam mlodsza tez sie nie przelewalo niestety znam to uczucie.
ita1987
25 kwietnia 2015, 21:04Mój partner jest starszy o 11 lat.. pomimo tego jesteśmy razem już prawie 7 lat.. Wszystko zależy na jaki przypadek trafisz.. powodzenia i głowa do góry.. będzie dobrze :-)
infinitylady
25 kwietnia 2015, 21:56Dziękuję bardzo. :) Jak to przyjemnie przeczytać że jesteście już razem tak długo, i że nie odczuwacie tej różnicy wieku! Życzę am kolejnych szczęśliwych 7u lat! a nawet i 77u! :)
nieplaczmy
25 kwietnia 2015, 20:58U mojego chłopaka też ostatnio ciężko w domu z pieniędzmi, do tego w tym roku pisze maturę, więc będzie chciał się wyprowadzać. Również jest mu ciężko, ale będę go wpierał, razem z moimi rodzicami pozwolimy mu u nas zamieszkać jakiś czas, aby mógł pracować i zarobić na wynajem mieszkania. Mam nadzieję, że u Was w domu też się ta sprawa z pieniędzmi jakoś ułoży, bo pomimo tego, że to one nie są najważniejsze, to bez nich są same problemy. Jeśli mu chodzi tylko o seks, to chyba nie ma sensu tego ciągnąć. Oby okazało się, że jest inaczej. Trzymaj się ciepło.
naajs
25 kwietnia 2015, 20:50Głowa do góry :) podziwiam za aktywność, bo ja coś nie mogę pozbierać tyłka z kanapy :(