Czyste szaleństwo!!!!
Pierwszy raz czułam się podczas treningu tak, jakbym miała zwymiotować.
Ale walczyłam. Do końca. Pot się lał- nie tylko po plecach! ;)
Jest ciężko, sama rozgrzewka to istna torpeda!
Ewa Chodakowska i killer? To chyba nawet w połowie nie jest tak ciężka jak to! haha
Były takie momenty gdzie musiałam robić swoją własną- uproszczoną wersje niektórych ćwiczeń.. Były takie momenty gdzie myślałam że się poddam. Łapała mnie kolka (uch, jak ja tego nienawidzę!! niech złapie kogoś innego nie mnie! haha)
Mięśnie mnie palą. Mam zakwasy po sylwestrze bo tańczyłam całą noc, cały czas skakałam na palcach, a teraz chodzić nie mogę haha. ale się nie poddaje.
Zostały my jeszcze 58dni! Leci. Czas leci. A ja się tylko będę wzmacniać!:)
Mam nadzieję że Wy czasu też nie marnujecie- że ruszyłyście ostro!!! haha :)
Zostawiam Was z uśmiechem na twarzy:) Dałam radę. Jutro będzie jeszcze lepiej. Chociaż czeka mnie już inny trening z jego morderczych:) Zobaczymy co zaplanował.
A tym czasem trochę motywacji!
Pozdrawiam, całuję, trzymam kciuki!!
judipik
2 stycznia 2015, 23:00A skąd bierzesz konkretny plan i filmiki do ćwiczeń? Jakoś się tym wcześniej nie interesowałam także nawet nie wiem, co to za ćwiczenia są, ale skoro piszesz, że było ciężko, to tym bardziej BRAWO za to, że wytrzymałaś i zrobiłaś cały ten trening, jestem z Ciebie dumna :D Trzymam kciuki za jutro :*
infinitylady
3 stycznia 2015, 20:01Ten program jest !niestety! bardzo drogi, u nas chodzi nawet po 100funtów w górę. Rodzice by mi go nigdy nie kupili, a przy takiej cenie ja sama nie poprosiłabym ich nawet o to. Dlatego, byłam zmuszona ten program ściągnąć, być tak zwanym piratem, z takiego jednego programu- Ares. Wpisałam i naprawdę Dzięki Bogu mi znalazło :) Do tego był mi potrzebny też kalendarz- w jaki dzień co ćwiczyć- ale to na google znalazłam bez najmniejszego problemu :) Dziękuję Ci Ślicznie, Wasze Wsparcie jest moim kopniakiem. Siebie mogę zawieść (chociaż bym tego nie chciała! haha) Ale Was już nie! :) Pozdrawiam! :*
wiola7706
2 stycznia 2015, 21:08Podziwiam, że dałaś radę. Brawo dla Ciebie. Nie poddawaj się a sukces murowany. Jeszcze tylko (?!) 58 dni :-))
stygar
2 stycznia 2015, 20:59Powodzenia z Shaunem. Ja miałam "przyjemność" 2- krotnego zmierzenia się z Insanity (zawsze robię sobie ten program w wakacje - akurat 60 dni) i efekty są niesamowite. Plus mega kondycja :). także jeszcze raz powodzenia.
infinitylady
2 stycznia 2015, 21:08Jezu, jeszcze bardziej mnie Pani zmotywowała!! :) Dziękuję ślicznie, nie poddam się!!! DZIĘKUJĘ!!!!!! haha :))) Pozdrawiam! :)
wiola7706
2 stycznia 2015, 21:09aż dwukrotnie? wow. szacunek.