Dzisiaj szybki, już bardziej pozytywny wpis niż wczorajszy :)
Miałam dzisiaj nie ćwiczyć...
Mi się nie chciało, mamie się nie chciało..
Ale w końcu,mówię sobie...NIE. Tak nie może być! Podnoś du*sko idź zrobić 6x5min z Ewą Chodakowską i się nie oszczędzaj, ani nie żałuj!
I zrobiłam... 30min, nie jest dużo, ale według Ewci wystarczy. Było krótko, ale intensywnie, spociłam się, pot zmoczył mi końcówki włosów...
Od razu czuję się znacznie lepiej!
Wcześniej bolała mnie głowa, a teraz nic! :)
Czuję że żyję, mam energię (w sam raz, ponieważ zaraz siadam do książek ) ...
Jednak, moją mamę dzisiaj złapał leń :(
Ja jednak.. nie chciałam mieć wyrzutów sumienia...
Każdy trening, nie ważne czy mały czy duży zbliża nas do osiągnięcia celu! :)
Nie poddawajmy się!
Miłego wieczorka :)
naajs
5 kwietnia 2014, 09:40gratuluję, ale jednak czasem odpoczynek jest wskazany :P gorzej gdy lenistwo tłumaczymy odpoczynkiem :D
grubasek005
4 kwietnia 2014, 22:58Świetnie sobie poradziłaś a małym leniem :)
winter_beats
4 kwietnia 2014, 22:46uwierzysz, że przeczytałam tytuł postu na głównej i pomyślałam sobie:"o, to coś, co by infinitylady mogła powiedzieć" :D brawo, że się zmobilizowałaś, te treningi, do których nie mieliśmy ochoty się zabrać, najbardziej cieszą na koniec :)
Anusia333
4 kwietnia 2014, 22:15no i super :* tez mialam dzisiaj moment zalamania, ale wzielam sie w garsc i poszlam na fitness :D