Ja z dniem na dzień wyznaczam sobie ''wyzwania''.. co to znaczy,
W walentynki, zamiast zrobić tylko 55min ćwiczeń, zrobiłam aż 75 :) wczoraj tak samo...
Teraz ostro się za siebie wzięłam, bo ćwiczenia na pośladki, i killer to dla mnie za mało... jak już ćwiczę, to nie chcę przestać :)
Poszperałam trochę w internecie i znalazłam coś co włączę do swojego planu : https://vitalia.pl/trening-na-spalanie-tluszczu/
Jeszcze go nie przećwiczyłam, dopiero około 18 biorę się do roboty :) Z rana mel b pośladki, o 18 killer, mel b brzuch, mel b nogi.. i od dzisiaj, planuję 3-5 razy w tygodniu ten trening
A jak Wam idzie? Trzymacie się? Wyznaczacie sobie wyzwania? A jak dieta?
Dodaję motywacje,
Trzymajcie się, całuski i zrobię śniadanie siostrze :)