Sesji poprawkowej ciąg dalszy... Nienawidzę takiego stresu kiedy wszelkie czekoladki, kinderki itp stają się moimi sprzymierzeńcami.
"Złote myśli" z blatu mojego biurka - są moja motywacyjną siłą. Kiedy się uczę, czy po prostu kiedy używam laptopa są blisko mnie. Brakuje tylko: "Problem to nie problem. Problemem jest Twoje podejście do problemu" .
W niedziele z Moim byliśmy na uroczystości chrzcin. Występowałam w zaszczytnej roli matki chrzestnej małej Natalii Julii. To zdecydowanie była niedziela jedzeniowej rozpusty. Było pysznie, w szczególności sernik królewski-uwielbiam! Pamiętam jak kiedyś takie imprezy zaczynały moją niekończąca się historię z jedzeniem tzn jeden wielki kompuls... Dzisiaj potrafię powiedzieć NIE! Można spotkać się z rodzina wspólnie zjeść obfity obiad, kawałek tortu czy ciastko i... cieszyć się tą chwilą. Wszystko jest dla ludzi, ale w granicach rozsądku. Ważne żeby wrócić na dobre tory.
Wraz z poniedziałkiem powróciła moja kochana zdrowa codzienność.
Na śniadanie standardowo kanapki, ale na obiad zaserwowałam sobie muffiny z kurczaka z brokułem i pieczarkami. Powiem wam że jestem pozytywnie zaskoczona, były pyszne. Danie bardzo szybkie, zapewne częściej będą gościć u mnie na talerzu.
W Biedronce wyprzedaż letniego asortymentu. Kupiłam sukienkę za zawrotną sumę 7.50 zł. Jest dość ciekawa, z przodu zapinana na guziki i odcinana w pasie, w granatowym kolorze, w dodatku w połączeniu z obcasami wygląda bardzo elegancko. Niestety wymaga skrócenia. Jak ja przerobię to się pochwalę.
Skusiłam się również na oryginalne spodenki z pumy (15 zł). Kiedy minie cała gonitwa dotycząca sesji myślę, że odwiedzę siłownie na dłużej. Spodenki będą jak znalazł.
Zakochani my...
...i "mądra ja".
Jeszcze selfie z drogi.
Infatuation
angelisia69
21 września 2016, 14:23Pieknie wygladacie ;-) masz taki niecodzienny typ urody,naprawde SLICZNY ;-)
infatuation
21 września 2016, 16:16Dziękuję bardzo za miłe słowa!
muminek19
21 września 2016, 10:46Jaka Ty śliczna nie mogę sie napatrzeć!:* ahh skąd ja znam takie imprezy ciężko po nich powiedzieć sobie NIE.Ale wielkie gratulacje dla Ciebie za wytrwałość! Co do sernika -uwielbiam! DObrze ze mozna go robić w dietetycznej formie. Pisz częściej , bardzo lubię Cię czytać:* Całuje mocno PS. Swietna z Was para!:*
infatuation
21 września 2016, 16:16Jaki paradoks - swego czasu to ja namiętnie czytywałam Twój pamiętnik dopóki nie zniknęłaś. (nawet mam go w "ulubionych") Aczkolwiek byłam wierna i czekałam aż powrócisz:)
CoSeSchudneToSePrzytyje
20 września 2016, 22:05Po raz kolejny nie mogę się napatrzeć jaka jesteś śliczna :D a Twój facet wygląda trochę jak Twój brat, jesteście trochę do siebie podobni na tym pierwszym zdjęciu :P Z tymi cytatami dobry pomysł, może też sobie takie przykleję w widocznym miejscu :) Pozdrawiam ;)
infatuation
21 września 2016, 16:11Dziękuję bardzo! Miło jest coś takiego usłyszeć. Nie jesteś pierwszą osobą, która nam mówi, że jesteśmy podobni. Również bardzo często moją przyjaciółkę uważają za moją siostrę:) Coś w tym jest. http://www.psychologiawygladu.pl/2015/02/najlepszy-partner-to-partner-o-podobnej.html