Pierwszy tydzień był w porządku,
ćwiczyłam ,trzy razy w tym tygodniu.
spacery z pracy do pracy po 20 min też się liczą nie...:)
Jedzonko w było ok:) w granicach 1200-1400.
Jak zaczęłam ćwiczyć ,to na necie trafiam na różne stronki z fitnesem lub dietami.A i w telewizji tez jest sporo programów.
Jedną rzecz jakiej przez pewien czas nietknę (a lubię ) są pomidory!!! poprostu w sklepach sprzedają
juz niesmaczne!Wolę te co były latem z ogródka.
Zamiast pomidorków jem teraz paprykę.
Ma sporo witaminy C i innych składników
Miłego weekendu :*)
DietetyczkaNaDiecie
10 listopada 2013, 12:01teraz pomidory nie są tragiczne, w zimie (okolice stycznia) to już gorzej. ja osobiscie jestem fanka malinowek, ale teraz moge juz o nich zapomniec :-(