Mąż zaczął mi dawać suplementy, które sam zaczął niedawno brać. Kilka dni minęło i wstałam dziś z niezłym powerem. Zrobiłam sobie maseczkę na twarz i stopy i czuje się świeżutko. Przez parę tygodni od kiedy zaczęła się brzydka pogoda i zaczęła ta wojna na bliskim wschodzie to chodziłam przygnębiona. Waga stała trochę w miejscu (ale nie rosła). Myślę, że jadłam dokładnie tyle aby nie tyć... Taki pozytyw z tego, że już wiem ile mogę jeść jak skończę dietę :D Dziś znowu z rana ruszyłam z przepisem takim jak przed tą depresją i był też spacerek. Koniec doliny.
Dziś na obiadek robię taką sałatkę po włosku z buratą i pomidorkami. Do tego zrobię małe pizzerinki. Lubię sama robić, bo wiem ile wszystkiego tam kładę i ile jest kcal. Nie jest to najlepsze danie na diecie, ale przy dobrej ilości będzie ok a poza tym muszę wykorzystać produkty zanim się zepsują.
Na kolacje nie wiem co zjem... Myślę, że zrobie sobie omlet, bo chyba bez węgli na kolacje lepiej mi się śpi. Do tego jakieś warzywka i styknie.
Cukiereczek26
14 listopada 2023, 18:19Kochana co u Ciebie? Staram się zaglądać, ale przepraszam, że nie komentuje 😘
BlueLilly
11 listopada 2023, 11:10Bardzo fajny początek dnia.. :) jak schudniesz to ta ilość jedzenie będzie mniejsza, którą będziesz mogła jeść, by wagę utrzymać, ale to i pewnie będzie Ci się chciało jeść. Mi wyszło 1800 jakoś by utrzymać 75kg niby ale to musiałabym znowu obliczyć...jeśli kiedyś zejdę do tej wagi. Aby utrzymać obecne wagę mogę jeść ok 2300. Heh...
dorotka27k
6 listopada 2023, 11:39grunt to pozytywne myślenie także niech ono trwa;))) powodzenia z dietą;)
PACZEK100
5 listopada 2023, 18:48To dobrze ze wstałaś z lepszym nastawieniem, na pewno dieta ruszy z kopyta:)