Mimo brzydkiej pogody dziś mieliśmy z mężem dzień na mieście. Nie jadłam specjalnie nic aż do 14 żeby móc wykorzystać całe kalorie śniadaniowe i obiadowe w fajnej restauracji. Jeśli lubicie Azjatyckie smaki i będziecie w Poznaniu to z całego serca polecam Zen On. Byłam tam już kilka razy i za każdym razem jestem zachwycona. Po fajnym obiadku ruszyliśmy na zakupy i ktoś w biedronce ukradł mi czapkę. Na chwilę wsadziłam czapkę do mojego koszyka, bo starsza Pani była zagubiona i chciałam jej pomóc. Kiedy po tym spojrzałam na koszyk czapki już nie było. Na serio nie wiem jak ktoś mógł się skusić na starą, niefirmową czapkę jesienną i tak ryzykować żeby ją dostać. Dla tej osoby ta czapka ma minimalna wartość a dla mnie miała wartość sentymentalną. Mocno zepsuło mi to humor... Niby głupota, ale jednak... Wszystko w sklepach jest koszmarnie drogie teraz. Kupiliśmy nowe poduszki, trochę chemii, jedzenie i słodycze dla dzieci na halloween i 5 stów poszło. Co prawda trochę tego jest, ale i ta mocno czuć inflacje. Jutro naszczęście nie muszę iść na zakupy i chyba spędzę dzień w domu na pracy przy komputerze, gotowaniu i sprzątaniu. Kupiliśmy już wszystkiego na jakiś czas a po dzisiejszym dniu mam dość.
Mąż już sobie raczej dietę odpuścił. Uważa, że dalej ją robi, ale je słodycze np. o 23. Zjadł dziś na serio sporo z czego większość to były oczywiście węgle. Dziś nawet o 2 w nocy robił sobie bułkę. Na początku diety zaczynał coraz mniej chrapać a teraz znowu piłuje głośno. Nie będę mu bręczeć, bo byłam w tym samym miejcu wiele razy i wiem, że niczyje bręczenie nigdy mnie nie zmotywało, ale między nami na vitalii to bardzo bym chciała mieć znowu urlop od nocnych zapachów z kuchni. Strasznie to otwiera apetyt. Chyba po prostu poproszę męża żeby chociaż nie robił sobie w nocy żarcia na ciepło. Uzależnienie od żarcia jest straszne. Jak już raz się znajdzie w tym komfort i ucieczkę to trudno z tego wyjść, ale warto!
Ta-Zuza
27 października 2023, 13:39Mam wrażenie... powrotu do przyszłości! Czytam ten wpis - jest godzina 13:30. Widzę w drugim zdaniu: "Nie jadłam specjalnie nic aż do 14" (wszystko dziś!) i odnoszę wrażenie, że jestem świadkiem nadprzyrodzonego:)
PACZEK100
27 października 2023, 12:13Niedobry mąż z tym kuszeniem jedzeniem po nocach!
ognik1958
27 października 2023, 06:14hmm sa lepsze rzeczy do robienia nocka😜 .... a lodówkę 🤏🏼trza dorobić kluczyk i otwierać dopiero z rańca i to ..na okno żywieniowe tych 8-10h no i trza zaczynać zwałkę od siebie....gdyby moja partnerka była otyła pewnikiem nigdy bym nie schudł tych....50 kg czego kotku i ci życzę, stałą wydajną pracą nad sobą 🤷♂️tyle i aż tyle
mariolka1960
27 października 2023, 04:27Jedzenie nocne to cos okropnego doprowadzilo mojego brata do zawalu serca,cukrzycy i stluszczonej wątroby.Lepiej przekonaj męża,żeby dalej dolaczyl do Ciebie i diety.Milego dnia