Dziś mąż zabrał mnie do kina na nowego Egzorcystę. Całkiem niezły film chociaż miałam nadzieję na lepszą fabułę. Nie będę oczywiście pisać spoilerów :P
Potem mąż zabrał mnie na croissanta i kawę mrożoną. To był nasz obiad... Zrobiliśmy też kilka ładnych kilometrow spaceru więc uznaliśmy, że możemy sobie pozwolić. Czułam się jakbym zjadła schabowego z połową miski frytek i tłustych sosów. Minęły 3 godziny a ja dalej czuje jakbym dopiero co zjadła. Mąż o dziwo też tak czuje więc chyba już mu się żołądek zmniejszył też. Na kolacje będzie brokuł... Bez niczego. My lubimy bardzo brukuła a po tych croissantach to chyba wszystko co damy radę wcisnąć. Pokonały nas... A wyglądały tak niewinnie... 😁
Jutro jadę na kilka dni do rodziców, bo potrzebują mojej pomocy. Zostawiłam u nich wagę i będzie chwila prawdy... Tak naprawdę to chwila prawdy będzie po jutrze, bo dojadę do rodziców już po śniadaniu i obiedzie więc nie ma co się jutro ważyć.
Marzycielka1985
10 października 2023, 10:37Super spędzony czas we dwoje 🥰🥰🥰🥰...