Już 17,5 kg za mną. Znowu fajny spadek, bo dłuższej przerwie. Nauczyłam się tymi przerwami nie martwić i naprawdę wierzę w to, że spadek przyjdzie tak czy siak. O wiele jest wtedy łatwiej. Nawet nie przejmuje się kiedy mam dzień, że czuje się ociężała i nagle ciut urośnie, bo za chwilę to spada samo. Wiem po prostu, że jeśli nie przekroczam kalorii to nie tyje i jest to woda... Kiedyś inne myślenie skutkowało przerywaniem diety, objadaniem się i jojo. Potem miałam tylko więcej i więcej do chudnięcia aż doszło do 133,8 kg! Nigdy więcej nie chce aby to niszczące uczucie beznadzieji mną zawładnęło.
Jakiś czas temu pisałam, że jest mi mega ciężko ćwiczyć czy nawet iść na spacer. Potem pisałam, że jest trochę lepiej, ale w połowie sierpnia naprawdę już zauważyłam konkretną różnicę w mojej kondycji. Mogłam pół wesela tańczyć i to bez zadyszki. Chodzimy z mężem na częste spacery od iluś dni... Wczoraj biegłam do autobusu i zauważyłam, że nie mam zadyszki i że ciało ma energie na to, ale pozostaje taki problem, że walczę z grawitacją. Nie wiem jak to opisać, ale czuje, że moja, nadal duża waga, strasznie mnie opóźnia. Moje ciało ma lepszą kondycje, ale stawy blokują szybkość mojego biegu. Czuje się jakbym biegła z workami cementu. Nie wiem na serio jak to opisać dokładnie. Ważne, że jest już kondycja inna. Wręcz nie pamiętałam już jak to jest tańczyć i biegać bez duszenia się i robienia się czerwoną. No i bez straszliwych skurczy łydek... To jest coś co cieszy nawet bardziej niż sam spadek na wadze.
Mąż jest mega zadowolony, że więcej z nim wychodze. Wczoraj byliśmy z pieskiem w Klubie na fali. Jeśli będziecie kiedyś w Poznaniu albo w Boszkowie to koniecznie zawitajcie tam. Wklejam zdjęcia.
Cukiereczek26
30 sierpnia 2023, 22:32Zrobiłaś mega robotę skoro widzisz zmiany w kondycji:) miło się to czyta ! Byle się nie zatrzymywać w tej drodze a będzie jeszcze lepiej 💪🏻 Bardzo przyjemne miejsce na zdjęciach, sprawdziłam z ciekawości, że klub jest na Piastowskiej a ja mieszkałam kilka lat na Piątkowie, więc kawałek drogi:) eh stare czasy:)
Imreborn
1 września 2023, 18:25Dziękuję :) Ja z Łaciny mam dość blisko :)
Marzycielka1985
28 sierpnia 2023, 07:27A ja myślałam że te zdj to nie są z Pl:))). Gratuluje spadku:). Świetnie Ci idzie.
Imreborn
1 września 2023, 18:25Dziękuję :)
Imreborn
1 września 2023, 18:25Komentarz został usunięty
BlueLilly
27 sierpnia 2023, 08:24Gratuluję. Pomału do 20tu się zbliżasz. Super. Na pewno fantastyczne uczucie mieć tak więcej siły. Już niedługo poczujesz się jeszcze lżej na pewno. Super, że Twój mąż się cieszy, że masz więcej sił na wyjścia z nim. Na pewno też to pomaga mu Ciebie wspierać w tej "walce" a to bardzo ważne.
Imreborn
1 września 2023, 18:24Dziękuję :)
dorotka27k
25 sierpnia 2023, 13:28zdjęcia jak na zagrancznych wakacjach pod palmami.......pięknie walczysz powodzenia dalej i bravo za -17,5 kg - świetny wynik i mega motywacja dalej;)))
Imreborn
25 sierpnia 2023, 14:57Tam naprawdę się człowiek czuje jak na zagranicznym urlopie! Jeszcze raz przed zakończeniem sezonu muszę się tam wybrać na jakiś obiadek.
Blubber62
25 sierpnia 2023, 11:10Gratulacje !!!!! pięknie Ci idzie :)))
Imreborn
25 sierpnia 2023, 11:26Dziękuję :)
PACZEK100
25 sierpnia 2023, 11:01Super, grunt że się nie poddajesz i walczysz dalej:)
Imreborn
25 sierpnia 2023, 11:26Dzięki. Już bym nie potrafiła zrezygnować. Nawet jak coś więcej zjem to zaraz automatycznie włącza mi się, że muszę iść na spacer albo to wytańczyć.
annaewasedlak
25 sierpnia 2023, 10:56Piękny spadek. Brawo
Imreborn
25 sierpnia 2023, 11:26Dziękuję :)
sachel
25 sierpnia 2023, 10:27Super. Gratuluję serdecznie
Imreborn
25 sierpnia 2023, 10:50Dziękuję :)