Już po wypadzie do rodziców i urodzinach bliźniąt mojej siostry. Dziś jadłam grilla... Boże, jaka pyszota. Nawet nie ważny był dla mnie chleb. Po przeliczeniu na oko mam wrażenie, że przekroczyłam mój dzienny limit o 300 kcal... 😴 Chociaż i tak zjadłam najmniej ze wszystkich na imprezie 😥😁
Byłam na wadze, ale wieczorem. Ważę tyle ile przed wyjazdem do rodziców, ale tyle ile ważyłam rano i na czczo a dziś ważyłam się po całodniowym jedzeniu więc chyba rano zobaczę jakiś spadek w porównaniu do mojej wagi z paska na vitalii... Przynajmniej taką mam nadzieję.
annaewasedlak
24 lipca 2023, 13:10Na pewno będzie spadek. Czego Tobie życzę. Pozdrawiam
Camilia01
24 lipca 2023, 12:12Każdy spadek to krok bliżej celu :).Powodzenia:)
zdeterminowanamp
24 lipca 2023, 11:20ja zaczynam od jutra oficjalnie dietę na vitalii, pełna obaw i startuje z pułapu na którym Ty jesteś obecnie. Nigdy nie myślałam, że dotknę takiej wagi, sama jestem sobie winna i teraz muszę coś z tym zrobić.
PACZEK100
24 lipca 2023, 06:343mam kciuki za spadek:)