Walka ze slabosciami zakonczona sukcesem. Po nocce z pobudkami, z powodu mojego synka, ktory ma 10m-cy, zerwalam sie o 8.45,dla mnie to bardzo wczesnie, poniewaz chodze spac okolo 1,2 w nocy. Zjadlam banana, wypilam szklanke wody mineralnej i pobieglam do fittness clubu, ktory naszczeście mam blisko domu, na swietne zajecia o dziwnej nazwie Sh'bam. To nowość w UK, wczesniej byla Zumba. To taniec polaczony z aerobikiem, swietne rozwiazanie dla osob, ktore nie przepadaja za rutynowymi cwiczeniami, a lubia tanczyc i przy okazji spalac mnostwo kalorii, nie zdajac sobie nawet sprawy z tego. Ciekawi mnie bardzo, czy juz w Polsce sie takie cos pojawilo. Jutro z rana zamierzam zrobic powtorke, ale tym razem uderze pierwszy raz na Body Attack.
Milego dnia zycze.