Cześć i czołem.
Dzisiejszy dzień sprawdza moją wytrzymałość psychiczną. Jak tylko się obudziłam, wiedziałam, że nie będę dzisiaj skakać z radości. Rano szybkie ogarnięcie na egzamin, który został przełożony, w sumie dobrze. Potem poszłam do biedronki po szpinak świeży, oczywiście się skończył, luz. Wróciłam do domu, chciałam przygotować jedzenie dla mojego psiaka (dzisiaj wybornie), wyciągam z lodówki wątróbkę, źle złapałam za woreczek i cała wylądowała na podłodze. Po wyklęciu solidnie i wątróbki i podłogi, szybko ją zebrałam i obczyściłam, ale co się zdenerwowałam to moje...
Reszta dnia MAM NADZIEJĘ przebiegnie spokojnie..
ahaha, dzisiaj poszłam do sklepu z bielizną i strojami, pytam się o jakieś ładne stroje jednoczęściowe, babka coś tam mówi, że w przyszłym tygodniu będą , ale "pani taka zgrabniutka, że nie wciskałabym Pani w jednoczęściowy!" . To był najmilszy moment dnia ;)
Dobra, to teraz żarełko:
8:30 owsianka z jogurtem naturalnym, bananem, 5 migdałami, 3 morelami
12:00 bułka pełnoziarnista z masłem, kiełkami lucerny, szynką z indyka i pomidorem
16:15 wątróbka drobiowa, cukinia, brokuła i inne warzywa z odrobiną ryżu (z tych warzyw na patelnie, duzo ryzu tam nie daja)
19:00 serek wiejski z kiełkami lucerny, bułka pełnoziarnista z masłem, pomidorem i bazylią.
3 kubki kawy z mlekiem (nie komentuje tego), 1,5 l wody, 2 kubki czystka
Aktywność: nic, dzień nietreningowy. Jutro siłownia.
Ostatnio co chwilę łapie mnie jakiś dziwny nastrój. Może dawno nie miałam cheat daya, czekolady i zgorzkniałam... A może po prostu znowu mnie coś łapie. Ciągnie mnie do słodyczy, u babci dzisiaj była milka karmelowa, ta wielka taka... ledwo co się powstrzymałam, a w sklepie kupując wodę mineralną śliniłam się do wystawy ciastek.. na samą myśl, znowu ślinka cieknie...
Trza twardym być, nie miętkim.
Miłego dnia i ćwiczcie silną wolę! ;)
pannacytrynka
11 maja 2016, 08:34oj tam, komplement wynagradza wszystko ! I pozwól sobie na kawałek ciasta bo szkoda życia na to żeby tak się męczyć :p
ile_mozna_marzyc
11 maja 2016, 09:03no właśnie jestem przed okresem, jak pozwolę sobie na kawałek ciasta, to od razu na inne słodycze. Jak będę pewna, że to tylko ochota to ją zaspokoję, ale w tym wypadku nie uwolnię bestii :D Miłego dnia!
ile_mozna_marzyc
11 maja 2016, 09:03Komentarz został usunięty
pannacytrynka
11 maja 2016, 09:04Ok w takim razie nie namawiam Cię do grzechu!! :D Także życzę Ci miłego dnia! :D
Mobilizatorka
10 maja 2016, 17:30wątróbka z podłogi, mniam :P tak serio nie zazdroszczę, ale komplement pierwsza klasa i faktycznie poprawia humor :) Jak teraz Ci idzie? :)
ile_mozna_marzyc
10 maja 2016, 17:59Szkoda mi było wyrzucić, wymyłam, a podłoga czysta była, nie żeby coś :D idzie dobrze, już chyba sobie nawyk wyrobiłam, bo nie rzucam się ani na słodycze, ani na nic niezdrowego, ale zapewne humor by mi się poprawił po takim czekoladowym ciastku... albo paczce ;P A Tobie jak idzie? ;)
Mobilizatorka
10 maja 2016, 18:10No właśnie szykuje wpis, ale na szybko mogę napisać. Jest super :)
ile_mozna_marzyc
10 maja 2016, 18:17No i pięknie! tak trzymaj :D