Siemanko ;)
Dzisiejszy dzień jak najbardziej udany, mimo licznych pokus jak ciasto z truskawkami babci, czy przygotowane na jutrzejsze urodziny dziadka sałatki- nie dałam się!
Wczoraj pomimo piwa nie próbowałam przekąsek, czipsów, więc także na plus.
8:00 : 2 kromki chleba orkiszowo- pszennego z masłem, sałatą, szynką z indyka i pomidorkiem, serek wiejski lekki
12:00 : makaron pełnoziarnisty ze szpinakiem i piersią z kurczaka
15:00 : parę kawałków arbuza, jabłko
17:00 : makaron ze szpinakiem i kurczakiem (byłam na działce, więc do wyboru miałam albo to albo ciasto)
20:00 : brokuła, marchewka i trochę fasolki szparagowej na parze maczane w jogurcie naturalnym, pychoota.
1,2 l wody, 2 kawy z mlekiem, kubek czystka
Z aktywności: latanie po sklepach, dźwiganie zakupów, godziny sprzątania na działce :D a tak na serio to jak tylko porządnie ułoży mi się w brzuszku to zamierzam zrobić sobie 15- 30 min treningu brzucha (powiedzmy 3 ćwiczenia stojące, 4 ćwiczenia leżące, każde po 15 powtórzeń, 4-5 serii, zobaczymy ile dam radę ;P)
jutro mamy 85-te urodziny dziadka i z tego tytułu szykuje się rodzinna impreza, grill, ogólnie wyżerka na całego. Nie boję się tego, że wpadnę w wir szamania, zarówno cała moja rodzina wie o moim odchudzaniu jak i JA mam świadomość swojej walki o zdrowszą wersję siebie. Postanowiłam, że zapiszę każdą zjedzoną rzecz w telefonie, żeby wieczorem zdać sprawiedliwą relację ;)
trzymajcie się ciepło! ;)
Pokochac-Siebie
7 maja 2016, 22:29Brawo za wytrwałość! ;))