siemka dziewczyny, ostatnie dni z dietą średnio jestem zadowolona, niby nie przekraczałam 1500 kcal ale jadłam zbyt dużo węglowodanów, zamierzam sie poprawić. Tak dalej byc nie może. Mam nadzieje ze to ,, wina '' ciotki i juz bedzie tylko lepiej.
Na siłowni byłam niestety tylko raz ale za to ponad 3 h, na ostatnich zajęciach juz nie miałam siły wykonywac cwiczen, byłam zmeczona ale szczesliwa. Teraz od poniedziałku mam 2 tyg urlopu i bede dorabiac jako pokojowka aby zarobic na siłownie. Od 3 lutego chcę zacząc chodzić na nowo. Namówiłam koleżanke na siłownie a teraz zostawiłam ją na lodzie troche mi przykro ze nie moge z nia chodzić ale nie mam kasy... Mówi sie trudno.
blancia1977
16 stycznia 2011, 18:40ale widze ze mimo wpadek humoru nie stracilas .. hahaha i o to chodzi .. tak trzymaj ..
Anpio7
16 stycznia 2011, 00:23Dziekuje za zaproszenie do aktywności, choć pisałam wcześniej, że uczęszczam na inną siłkę, to z chęcią powalcze razem z tym nadprogramowymi kg, które niestety częściowo mi wróciły w roku 2010, liczę, że ten rok przyniesie nam same sukcesy. Podziwiam za wielką aktywność na siłowni , dodałaś mi kopa, bo mimo, że wczoraj też byłam, to chyba duzo spokojniej ćwiczyłam niż ty zwykle, ale faktem jest, że 2 h to jest min. Fajnie, że masz urlop, a za razem możesz sobie zarobić a przy okazji poruszać się. Szkoda tylko, że jest tak ślizgo, bo ja bardzo lubie chodzić z kijkami np nad morze, a razem mogło by być fajnie i za darmo, bo szybkie chodzenie duzo sala kalorii, a jest zdrowsze dla stawów od biegania. Ojejuuu ale się rozpisałam, będę tu do ciebie zaglądać i kibicować :) Pozdrawiam serdecznie Ania :)