Odwazylam sie!
Poprosiłam siostrę żeby poszła ze mna, z racji tego ze ona chodziła wcześniej ze swoim chłopakiem nie bałam się ze wyjdziemy jak dwie ameby i nie będziemy wiedziały co robić. Na.silownie dotarlysmy o godzinie 14 żeby nie było za dużo ludzi i co się okazało , na całej sali było 5 osób (mój stres nieco się zmniejszyl)
Najpierw 15min na orbitreku. Następnie urządzenia do treningu ud i pośladków (wszystkie wyglądały jednakowo haha) dobrze ze były obrazki z instruktarzem i moja siostra:D , ona robiła pierwsza 12 powtórzeń a po niej ja i tak 4 serie na.zmianę.
Najcięższe były ćwiczenia na.wewnetrzna partie ud . Najprzyjemniej cwiczylo mi się lydki, uwielbiam ten ból :D
Na koniec rozciąganie, kierowalysmy się rysunkami na maszynach a pozniej 15min orbitreka.
Chciałabym chodzić tak przynajmniej 3 razy w tygodniu, spróbować ćwiczeń na ręce, plecy czy brzuch. Zobaczymy co z tego wyjdzie.
suma sumarum Nie było tak źle mając przy sobie doświadczoną, znajomą osobę. Żałuję że wcześniej nie dałam się jej namówić bo nie było czym się sterować. Raz tylko jakiś facet zagadal.... opowiedział jakiś żarcik na temat sprzetu, na którym wówczas cwiczylam. Trochę się zawstydzilam ale później odszedł i zająłem się liczenien powtórzeń :D
angelisia69
27 lipca 2017, 13:33ja tez 1szy raz sie balam ze "co ja tam bede robic wsrod facetow:" :P teraz silka to moj 2gi dom ;-)
Ihearyoucalling
27 lipca 2017, 20:41Mam nadzieję ze moim też się stanie :)