Czekam na dietę z ekscytacją a nie zmartwieniem i tak sobie myślę że to dobry znak. Bardzo podoba mi się możliwość pisania o swoich odczuciach i czytania waszych wpisów jak również wymiana myśli jaką tu uskuteczniacie;). Każdy z nas ma inny "problem" a część ten sam - który prowadzi do nadmiaru kilogramów. Moim głównym grzechem który mnie gubi jest podjadanie i zajadanie kłopotów, trudności, odreagowanie stresu dnia codziennego. Nie lubię krzyczeć na innych , nie mam jak wyjść kiedy chcę na spacer lub na siłownię, nie mam dla siebie czasu...... Mam 4 małych dzieci i tak się dzieję że najłatwiejszą formą radzenia sobie z codziennością jest zajadanie. Jestem osobą dość świadomą tego że jest to złe i staram się z tym walczyć ale moja silna wola na skali od zera do 100 jest ok 5 . Jednak czas się wziąć w garść i przestać się gnębić / dołować. Za co ten biedny nasz organizm ma cierpieć;)?
Dlaczego nie cenimy tego co dostaliśmy …?
- najłatwiej się poddać i omijać lustra i wycofywać się z pięknego świata.
Dlaczego tak łatwo rezygnujemy z naszych marzeń ?
Wcaleniegruba
5 grudnia 2018, 12:07Ja ledwo ogarniam swoją dwójkę dzieci. Nie wiem jak dajesz radę z czwórką :-)Trzymam kciuki.