Cóż, pasek zmieniony, bo moja waga to 72 kg przy 160 cm wzrostu.
Horror i masakra. Jak się cofam pamięcią do wpisów sprzed 2 lat, to śmiać mi się chce, jak czytam, że ważąc 58 kg chciałam się odchudzać.
Człowiek przy danej wadze nie wiem, co dla niego dobre.
I nie będę oszukiwać, że nie wiem czemu przytyłam - w rok ponad 10 kg. Ważyłam 60 kg teraz już 72. Zajadłam stres, gniew, złość, trudności w pracy, do tego po prostu zaszywałam się pod kołdrą i podjadałam kilogramy cukierków.
I mam co chciałam, teraz chciałabym zejść chociażby (!) do 65 kg. Czyli to szału nie robi,ale przy takim nisko-kurdupelskim wzroście te 7-8kg będzie już widoczne. To jest cel na wakacje, w życiu chciałabym zejść do tych 58-60 kg, ale takich długoterminowych celów sobie nie robię.
Te kg nie bolą tak jak moja zrypana psychika, która jest w coraz gorszej kondycji.
Mnie niewiele trzeba, ja chcę tylko przestać widzieć słodycze i fast-foody, niech znikną ze świata! TYLE.
Trzymajcie za mnie kciuki,bo ja sama w siebie nie wierzę.
Barbie_girl
5 maja 2018, 20:04Kochana połowa sukcesu to wiara ze Ci się uda ! Będzie dobrze dostaniesz tutaj super wsparcie ! Pozdrawiam i trzymam kciuki ;*
NoWorries
2 maja 2018, 18:10Musisz w siebie wierzyc :) nie mozesz sie poddawac. raz sie udalo, dlaczego ma sie nie udac tym razem ? :) poradzisz sobie - nie jestes tu sama, powodzenia !
Pami8976
2 maja 2018, 16:48Trzymam:) powodzenia! Ale mam takie samo podejście. Jak ważyłam 56 kg to jeszcze mi mało było a teraz w sumie będę zadowolona jak zobaczę po prostu mniej. Człowiek w wiekiem mądrzeje;)
martiniss!
2 maja 2018, 16:48Ja nie wierzę że wytrwam gdy już skończy się odchudzanie a zacznie utrzymanie wagi. Pewnie nie do takiego stopnia ale mimo wszystko myślę ze całe życie będę na przemian się odchudzać i odpuszczać :( albo zwyczajnie jestem pesymistką :D i wszędzie widzę czarne chmury ;)