Dobry wieczór, Vitalki!
Ostatnie dni bardzo udane :-)Maraton Halloween w kinie wypadł bardzo dobrze. Wzięłam ze sobą pokrojoną marchewkę, paprykę i ogórka. Śmiałam się, bo znajomi którzy nakupowali sobie popcorn i naczosy zaczęli podjadać ode mnie warzywka ;-)
Wczorajszy dzień był dość trudny, ponieważ na 16 byłam na urodzinach przyrodniej siostrzyczki, na 18 poleciałam na imieniny cioci, a o 20 na spotkanie z przyjaciółmi. Nie wypadało nic nie zjeść, tóż to obraza dla gospodarza ;-) Na szczęście zajadałam się praktycznie samymi sałatkami ;-) Jedyny błąd jaki popełniłam to było zjedzenie tatara...odrobinkę, ale jednak. Generalnie jednak miałam wczoraj sałatkowy dzień ;-)
Nagrodziłam się za te 5,5 kg :-) Byłam u fryzjera, kosmetyczki, a także na małych zakupach ciuchowych :-) Z przyjemnością mogę powiedzieć, że w końcu kupiłam rzeczy w mniejszym rozmiarze! To bardzo miłe uczucie, a świadomość, że za kilka miesięcy będzie lepiej jest baaaaardzo budująca :-) Budujące było również to jak na każdej z tych imprez słyszałam miłe słowa. Najbardziej zadowolona jestem z reakcji mojego Taty, który ma problem z okazywaniem uczuć. Przytulił mnie i powiedział 'Jestem z Ciebie dumny, pięknie wyglądasz. Trzymaj tak dalej'. Wspaniałe uczucie!!! :)
Nowa_droga
5 listopada 2013, 10:32Super, że dołączyłaś;) Tym bardziej, że z tego co widzę to jesteś osobą która potrafi zmobilizować;) Gratuluje sukcesów;)
toolarge
3 listopada 2013, 21:54Świetny pamiętnik, bardzo motywujący! :) Świetnie Ci idzie i aż miło poczytać o takich sukcesach :) Pozdrawiam i powodzenia w dalszej walce :)
adorablee
3 listopada 2013, 19:27No ta druga część wpisu, aż sama mam ochotę Ci powiedzieć, że jestem z Ciebie dumna! Najlepiej