Nie jest łatwo znowu wrócić do pilnowania posiłków, kaloryczności. Nie jest łatwo znowu unikać słodyczy. Nie mogę powiedzieć również, że się zaniedbałam, roztyłam, zrujnowałam swoje zdrowie. Myślę tak, ponieważ 2 kilo więcej od swojej średniej wagi to teoretycznie jest nic, jednak na te 2 kilo pracowałam bardzo długo i jestem przekonana, że zbicie ich zajmie mi również duzo czasu. Szczególnie z taką dyscypliną jak dotychczas. Ale nie czułam w sobie tej motywacji, takiej prawdziwej chęci, by coś zmienić. Teraz wręcz ona mnie wypełnia. Nie tyle samą nadzieją bycia bardziej zgrabnym, ile chęcią zrobienia czegoś, o czym będę mogła powiedzieć “chcę, to mogę”. Potrzebuję w swoim życiu teraz takiej sprawczej siły, tej dodatkowej pewności siebie, choć mojej, takiej codziennej, mi nie brakuje. Właśnie to, że ją mam, sprawia, że daleko mi do zuchwałej - ludzie cieszą się swoją megalomanią i bezczelnością uznając tą drugą za pożądaną szczerość, choć to zwykłe prostactwo.
Miłego dnia!
michuu.michal
27 lutego 2024, 12:38Takie poczucie sprawczości dobrze działa na głowę. :) Fajne menu!
iamcookie3
27 lutego 2024, 13:24Dziękuję, bardzo rzadko jem ziemniaki, miałam na nie ogromną ochotę :p
Natasha1994
27 lutego 2024, 12:18Bo do odchudzania nie można podchodzić na siłę, małymi kroczkami zmieniać nawyki, kolorowe jedzenie, więcej wody itd Efekt wtedy napewno będzie :) Mniej na wadze i lepsze samopoczucie :) Jeśli z wszystkich smakołyków odrazu zrezygnujesz to i zapał zniknie :) trzymam kciuki :) pozdrawiam :)
iamcookie3
27 lutego 2024, 13:25Trochę obawiam się, że jeśli te samakołyki nie znikną, będzie mi jeszcze trudniej