Jezu, jak mi przykro.
Mam bardzo wielu ukraińskich przyjaciół z racji ze z wieloma studiowałam i również mieszkałam w internacie praktycznie wypełnionym samymi ukraińcami. Moje młodsze siostry podobnie.
Przez to, że zamknięto szkoły przez covid i oni wrócili na zdalne na Ukrainę. I teraz kolezanka mojej młodszej siostry (17 lat) utknela w Donbasie, kryje się po piwnicach i mówi że już raczej nie ucieknie, bo są atakowani i nie ma jak się stamtąd wydostać.
A przyjaciolka mojej siostry (razem mieszkają w pokoju) (16lat) na Ukrainie też mieszka w Donbasie w Mariupolu. Też byli bombardowani, mimo że miała opłacony transport to w ogóle się nie zjawił. Jej się udało w końcu wydostać, bo jest córką ukraińskich wojskowych. Odeskrotowali ja wojskowi do granicy, a na granicy 2 dni stała, ale ilu osobom się nie udało stamtąd wydawać...
Agnusia93
2 marca 2022, 09:39O tym ciężko myśleć a co dopiero rozmawiać. Jak widzę zdjęcia tych małych dzieci które koczują w piwnicach.... Serce krwawi... To nigdy nie powinno się stać. Cieszę się że tak polscy chętnie pomagaja.