Nie wiem jak i kiedy to sie stało ale dobrnełam do 74 kg i wyglądam strasznie, musze się za siebie zabrać, tak źle było tylko raz. Zaczełam pracować w dobrym hotelu a tam na stołówce cudeńka, tony kalorii i nawet dużo ruchu nie pomogło. Zwolniłam się bo pewnie byłoby gorzej i schudłam. I ten moment i tamte czasy będę wizualizować w moim pragnieniu odchudzania.
Fakt teraz mam te 15 lat więcej dzieci w domu, mąż. Organizm nie ten tak lekko nie będzie.
Dlatego postanowiłam pisać może ktoś będzie chciał poodchudzać się ze mną bo co dwóch to nie jeden czy jakoś tak. Mam słabą silną wole, więc to będzie prawdziwa batalia.
Znajoma bioenergoterapeutka powiedziała mi, że na odchudzanie musi nadejść właściwy moment nie można na siłe. Wieże, że to ten moment, (za 2 m-ce mam wesele chce być laska:-), dam rade) mam robić afirmacje typu "jestem coraz szczuplejsza, mam płaski brzuch, nie mam apetytu na łakocie" etc. Dam z siebie wszystko. Zaczynam od diety Ducana, witaj chudy kurczaku i jogurcie. A co z ćwiczeniami? Spacery z dziećmi na 100%, co jeszcze?.... sex? Nie mam pomysłu,... a nie pomysł mam tylko weny brak. Ale z drugiej strony jak mają być spektakularne efekty już w sierpniu to chciał nie chciał musze coś dodać. Zobacze jak wymyśle to napisze na razie ide na kawe ale już bez tej pysznej szarlotki którą wczoraj upiekłam.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
aneta1040
4 lipca 2011, 20:44powodzenia ja mam ten sam problem co ty ale jakos damy rade
monika44555
3 lipca 2011, 10:18Trzymam kciuki za Ciebie! Na pewno Ci sie uda, moze to wlasnie ten moment. Zapisalam sie dzis na vitalie, bo strasznie jestem sama z tymi kilogramami do wyrzucenia. Pozdrawiam
wypchana3marzeniami
3 lipca 2011, 09:37Pozdrawiam
majasi
3 lipca 2011, 09:34Masz konkretny cel i pewnie osiągniesz go - z tego co piszesz masz już w tym zakresie pewne doświadczenia. Dieta białkowa z Twoją nieodzowną pomocą na pewno poradzi sobie ze zbędnym balastem!. Przesyłam moc ciepłych myśli. Trzymam kciuki!!!!
mikuna
3 lipca 2011, 09:27Na pewno dasz radę :) jeśli jest motywacja to będą i efekty :) Powodzenia :)