Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wiosna = życie
12 kwietnia 2013
Wreszcie pogoda jako taka. Nie wiem na jak długo, ale zawsze to coś. Wstąpiło we mnie życie. Przeczytałam książkę o odchudzaniu Marcina Wielgosza. Luuudzieeeeeeeeee!!!!!!!!!!!!!!!!!! Zaczęłam biegać!!!!!!!!!! Wreszcie ktoś przedstawił problemy ze strony ludzi takich jak ja : grubych, z kompleksami, wstydzących się biegania ze względu na innych. I najważniejsze : w książce znalazłam podpowiedź jak prawidłowo biegać, jakim tempem i nareszcie bieganie zaczynam lubić. I wiecie co? Jakoś to odchudzanie u mnie zeszło na drugi plan. Biegam, robię brzuszki z Ewą Chodakowską, ale dla endorfin . Po przeczytaniu książki poczułam się jakbym miała przyjaciela obok siebie. Codziennie po bieganiu i ćwiczeniach sięgam do niej i analizuję co zrobiłam dobrze a co źle ( nieraz wiele rzeczy umyka przy czytaniu) i nie tylko w sprawie ruchu ale także w spr. zasad zw. z odżywianiem. Ale przestałam już dołować się myśleniem ile schudłam, dlaczego tak mało, kiedy schudnę. Po prostu znalazłam pasję :) .
x001x
12 kwietnia 2013, 07:12Ojej... U mnie dziśpogoda masakryczna.... Dobrze, że Cię coś zmotywowało. Każdy musi mieć swój jakiś impluls. Trzymaj się tego :)!