Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Zima ma też dobre strony ;)
12 stycznia 2013
W tym roku postanowiłam więcej czasu spędzać na świeżym powietrzu ( niby Polska zapylona, ale wiecie o co chodzi ;) ). Dzisiaj byłam na kilkukilometrowym spacerze w towarzystwie mojego psa. Nie był na smyczy, gdyż byliśmy w tzw. naturze, czyli na łąkach, polach . Fajnie mi było w jego towarzystwie ponieważ nadawał tempo jako że nie miał tej smyczy, więc czułam, że tętno wzrasta. W policzki szczypał mrozik. Wiał zimny wiatr, ale przypomniały mi się czasy dzieciństwa, kiedy nie ważne były warunki atmosferyczne tylko białe szaleństwo :D. Miałam etapy przebieżki. Postanowiłam nie ważyć się ciągle ani nie mierzyć. Zwracać uwagę na to co jem, stosować przewagę warzyw, jak najwięcej naturalnego ruchu, kiedy się da treningi i liczę, że będę maleć przy okazji ;). Acha, te chlebki kr-irl są fajne. Brałam je do pracy, paprykę czy ogórka na dodatek i miałam gotowy posiłek ;) a co to da czas pokaże. Dzisiaj zrobiłam nową porcję :)
ibiza1984
12 stycznia 2013, 15:25Lubię zimę.. A najbardziej nie mogę doczekać się zmiany "opony zimowej" na "letnią" :)