albo i się cofa. Wczorajsze wyjście dało mi do zrozumienia że raczej powinnam zmienić swoje cele i nie robić sobie złudzeń. Cóż. Nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni.
Waga uparcie pokazuje 64.5 kg mimo, że jem tyle co nic.
W każdym razie nie mam zamiaru się poddawać, na pewno nie. Dostałam Mikołaja z czekolady. Nie tknę go. Nie ma opcji!
LoVeLoVe92
6 grudnia 2015, 10:05heh...jesz tyle co i nic, wiec nie dziw sie, ze waga stoi w miejscu- za chwile ruszy , ale w gore :) wiem z doswiadczenia, w Twoim wieku potrzebujesz kcal zeby ZYC rozwijac sie miec sile na nauke...min 1600 kcal ale to min.
Hera.
6 grudnia 2015, 10:09Minimum 1600 kcal na diecie. Dobre
LoVeLoVe92
6 grudnia 2015, 10:11Oki z tego co widze jak odpowiadasz na komentarze innych widocznie wiesz lepiej :) a wiec...wiedz :) milego dnia juz sie nie udzielam :)
Hera.
6 grudnia 2015, 10:31Mam 6 godzin tygodniowo "planowania żywienia" więc tak, uważam że wiem lepiej. Nawet jeśli człowiekowi potrzbna jest dana ilość kalorii to chcąc schudnąć należy utworzyć deficyt kaloryczny dostarczając jednocześnie niezbędnych składników odżywczych. Nie popieram diet które wymagają glodzenia się ale głodna nie chodzę bo kiedy jestem głodna to jem. Inaczej się nie da bo dla mnie większą barierą jest moja psychika a nie głód albo coś z tym związanego. I uważam że lepiej narazić się na efekt jojo, nad ktorym wiem, że jestem w stanie zapanować niż nie robić nic i narzekać.
LoVeLoVe92
6 grudnia 2015, 10:32" to nie robic nic i narzekac" to chyba nie do mnie :D ok ok :) POWODZENIA i milej niedzieli :)
paula15011
6 grudnia 2015, 09:59"tyle co nic"... to fajnie ogólnie, poczekaj tylko aż Twój mózg zacznie się domagać jedzenia z powodu głodówki i przytyjesz nie 2kg a 15kg
Hera.
6 grudnia 2015, 10:05Jem tyle, żeby nie chodzić głodna a chyba właśnie po to się je, co?
paula15011
6 grudnia 2015, 10:48skoro masz takie myślenie to pozdro :D tak to powinno myśleć dziecko z pierwszej klasy gimnazjum. kochana, je się po to, żeby odżywić organizm, a ponadto dostarczyć mu energię ;) inną sprawą jest już to czy ktoś się najada taką czy nie inną porcją...
Hera.
6 grudnia 2015, 14:51okej. może nie po to, ale tyle, żeby nie być głodnym. poza tym "tyle co nic" to nie jest żadne dokładne określenie a doczepiłyście się jakbym powiedziała, że jem jedno jabłko dziennie. najlepsze, że gdybym jadła same chipsy i coca-colę to nikt by nie powiedział słowa, mimo, że konsekwencje dla organizmu są o wiele gorsze. Pozdrawiam.