Przeżyłam dzisiaj zawód...zakochałam się w okularach przeciwsłonecznych ale rozsądek zwyciężył i nie kupiłam...szkoda bo były piękne ( i drooogie) Za to chyba mi się uda przeforsować moje zdanie i mieć białe meble ( za trzy miesiące się przeprowadzam)
Śniadanie: obwarzanek ( wiem, wiem...to nie jest zdrowe śniadanie)
II śniadanie: twaróg z rzodkiewką + 1 kromka chleba + 1 plasterek szynki
Obiad: zupa " krem" z dyni
Podwieczorek: 50 g ananasa kandyzowanego ( te kolorowe kostki ) + 250 ml soku jabłkowego
Kolacja: schab pieczony w piekarniku + 1 kromka chleba
* 1 l wody, 250 ml kawy rozpuszczalnej z mlekiem
angelisia69
14 maja 2015, 13:52oj okulary potrafia byc drogie,RayBany np. powyzej 1500zl :/ Ale dobrze zrobilas,bo czasem lepiej sie wstrzymac niz kompulsywnie cos kupic a pozniej zalowac
ZawszeWinna
14 maja 2015, 09:01Mój rozsądek często wygrywa na zakupach, później w domu mam ochotę płakać że czegoś tam nie kupiłam bo było cudowne, dlatego gratuluję silnej woli :D mam nadzieję że w dietkowaniu też taka masz! :)