Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
To nie sukces...
4 stycznia 2013
Te pół kilograma to mały sukcesik, ale powrót do racjonalnego odżywiania- to uważam za swój sukces. Pośpiech jest chyba w moim przypadku niewskazany. Na tłuszczyk i brzuszek pracowałam latami. Mam czas, nie muszę nikomu niczego udowadniać. Robię to tylko dla siebie. Nie mam już cierpliwości do mojego łącza , ciągle coś mi przerywa dlatego jeszcze szybciutko podziękuję za takie miłe i pomocne komentarze! Dziękuję za wsparcie i dobre rady! Ja też trzymam za Was kciuki!
Jabluszkowa
7 stycznia 2013, 14:07Masz rację - nie ma sensu się spieszyć. Ważne, żeby utrwalić sobie nowe nawyki żywieniowe i żeby organizm przyzwyczaił się do zmian :)
sollange
4 stycznia 2013, 13:14Doskonałe nastawienie - tak trzymaj! Pozdrawiam:)